Darmowe narzędzie do tłumaczeń stron internetowych
FreeWebsiteTranslation.com

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi benasek z miasteczka Berlin. Mam przejechane 7896.00 kilometrów w tym 833.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Archiwum bloga

Radio Kriola
Moje zagadki

Te browarki degustowałem

Beercaps from tasted beers

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2008

Dystans całkowity:35.00 km (w terenie 4.00 km; 11.43%)
Czas w ruchu:02:05
Średnia prędkość:16.80 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:35.00 km i 2h 05m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
35.00 km 4.00 km teren
02:05 h 16.80 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Strandby - Ertebøle - Trend

Piątek, 25 kwietnia 2008 · dodano: 26.04.2008 | Komentarze 7

Strandby - Ertebøle - Trend - Rønbjerg Huse - Ranum - Trend - Strandby

Po przerwie spowodowanej tysiacem problemow znow wsiadam na rower. Glowny cel to: rozruszanie kosci, przygotowanie zgrzytajacych kolan do czestszych przejazdzek i zwiedzenie wyspy Livø. Wysepka jest niewielka. Ma tylko jedno miasteczko Livø Avlsgård i ok 3km dlugosci. Za kazdym razem, gdy mialem sie na nia wybrac, cos mi wypadalo i nigdy nie udalo mi sie zaczac podrozy. Tym razem mialo byc inaczej. Wstyd sie przyznac, ale kondycja wyraznie spadla. Ogladam widoki i nie przejmuje sie tym za wiele.

Po jakims czasie spotykam zwierzeta: hodowlane kozy. Jedna zaczela dokladniej mi sie przygladac:

Za chwile ta i nastepna zaczynaja tworzyc rozne pozy: Czyzby na moja czesc?


Dojezdzam do Rønbjerg, skad powinienem wyruszyc promem na wyspe. Port jest malutki, zreszta tu w okolicy wszystko jest niewielkie: male domy, statki a nawet rowery!



Z poczatku ucieszylem sie ze prom stoi i czeka. Mina mi jednak zrzedla gdy przeczytalem rozklad rejsow i dowie dzialem sie ze to juz dzis ostatni. Plynie, 10 min czeka i wraca. Potem to juz cisza na wodzie. A niech to... Pozostaje mi tylko spojrzec na port i wyspe oddalona o 20 min rejsu.

Czy nie moglem sprawdzic rejsow w internecie? Podroze ksztalca, a ja widocznie podrozuje za malo. W drodze powrotnej mijam slup z wiadrem na gorze.

Dziwne, nie dziwne: Tylko ze to wysoki slup:

Tak wiec mozna sobie zaspokoic ciekawosc i sprawdzic co jest w tym wiaderku a przy okazji kondycje. Na koniec przylatuje pilszka siwa popiskujac wesolo i dajac mi do zrozumienia bym nastepnym razem lepiej przygotowal sie do wycieczek.

Wracam bez wiekszych przygod z mocnym postanowieniem poprawy. :) :) :)