Darmowe narzędzie do tłumaczeń stron internetowych
FreeWebsiteTranslation.com

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi benasek z miasteczka Berlin. Mam przejechane 7896.00 kilometrów w tym 833.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Archiwum bloga

Radio Kriola
Moje zagadki

Te browarki degustowałem

Beercaps from tasted beers

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2009

Dystans całkowity:192.40 km (w terenie 2.00 km; 1.04%)
Czas w ruchu:09:25
Średnia prędkość:20.43 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:48.10 km i 2h 21m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
82.00 km 0.00 km teren
03:40 h 22.36 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Festiwal rzeżb z piasku

Niedziela, 21 czerwca 2009 · dodano: 21.06.2009 | Komentarze 9

Cos co z pewnością powinno ucieszyć Glebożercę. W Søndervig nad morzem Północnym jest własnie wystawa rzeźb z piasku. Po drodze nie robię za dużo zdjęć.
Tak się tutaj zaznacza, że obok w domu przybył nowy obywatel:

w Sondervig wita mnie piratka:

a oto już wystawa rzeżb z piasku (czytaj gleby) organizowana jest co roku i trwa do października:

Gdy deszcz i zła pogoda zniszczy cokolwiek, artyści tworzą nowe rzeźby:






Tutaj widać narodziny Ateny:

a tu bog wiatru:



Na koniec pojechałem nad morze Północne, akurat było w miarę spokojne. Pełno tu bunkrów z II wojny światowej:

Żegnała mnie pliszka siwa która albo gdzieś zgubiła ogon albo jej jeszcze nie wyrósł:

W drodze powrotnej nie robię zdjęć, karta zapełniona na maksa, a aparat nie pozwolił ich wykasować. Nie podniecam się srednią, ale dzieki temu jest lepsza niż zazwyczaj...


Dane wyjazdu:
44.40 km 0.00 km teren
02:05 h 21.31 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Sesja zdjeciowa Kosmy Dzień 2

Środa, 10 czerwca 2009 · dodano: 10.06.2009 | Komentarze 7

Sesja zdjeciowa Moniki Dzien 2

Wstaję z silnym postanowieniem, że pokażę Kosmie, jak się jeździ. Smaruję napęd tylko mi znanym specyfikiem, opracowanym jeszcze przez pradziadka. Kierunek Daugbjerg. (czyt. dołbja) - miniaturowe domki pobliskiej wsi z 1791 roku. Tak naprawdę, to były pobudowane wcześniej, ale się spaliły i w 1791 roku je odbudowano. Wracając do wycieczki - gnam jak opętany, wiatr mi sprzyja. Kosmie też. Jedziemy przez pustkowia, raz po raz zatrzymujemy się, fotki są też wazne, nie tylko kilometry. Albo nam się zdawało, albo drzewa się kłaniały:


W miłej atmosferze w plecywindu (jak ja to lubię!) zadowoleni wjezdżamy do Daugbjerg. Sympatyczna pani podaje nam kawę. Czegoś nam brakuje... No jak czego - piwa! Własnie w tym momencie wyskakuje na ziemie piwko z Kosmy sakwy. Na całe szęście się nie potłukło, więc wypijamy. Chowam kapselek i wchodzimy do srodka.



potem zamieniamy się w potwory a raczej olbrzymy:



a oto pare fotek:





Te czarne kółeczko w okienku, to obiektyw, ktoś mi właśnie pstryka fotę. Kosma, wiem, masz fajny aparat, wielkości kościelnego dzwona!







I pomyśleć, że te domki mają niewiele ponad 20 cm wysokości i są starsze od wieży Eiffle'a prawie 100 lat!



Czas wracać, po drodze dostajemy solidny wycisk w postaci deszczu. Tylko czapla nic nie robi sobie z kaprysów pogody i spokojnie pozuje do zdjęcia.



Dane wyjazdu:
65.00 km 2.00 km teren
03:37 h 17.97 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Sesja zdjeciowa Kosmy Dzień 1.

Wtorek, 9 czerwca 2009 · dodano: 09.06.2009 | Komentarze 16

Sesja zdjeciowa Moniki Dzien 1

Po pracy zabieram Kosme na rekonesans po okolicy, poza tym czas rozruszac gnaty. Monice nie musze dwa razy powtarzac. Gotowa wczesniej niz skonczylem pytac czy ze mna jedzie... Po drodze zagladamy na pobliski cmentarz. Co dziesiate nazwisko jest polskie.


- Benas, zobacz co znalazlam!
- Co takiego? Pytam
- Niebieską biedronke!
- Tu to normalne, pewnie spotkalas Leokadie, zobacz nie ma jednej nozki.
- No faktycznie nie ma!
- Pozdrow ja ode mnie, ma ostatnio klopoty, bąki ją atakują.

Potem jedziemy dalej.


Droga deko nudnawa wiec umilamy sobie czas. Pytam o kazdy przychodzacy mi na mysl nick z BS. Dostaje natychmiast odpowiedz.
- Aaa, ten, znam go, oczywiscie.
- Eee, ta, znam ją, jasne. Do Herning dojezdzam wiec oswiecony na maksa.

Najpierw muzeum sztuki nowoczesnej na wolnym powietrzu:

a potem szklaneczka Guinnessa.

Piwo zimne jak 100 diablow ale to chyba dobrze.
Przez dalsza droge trzese sie jak galareta.
- Stary co ty sie tak trzesiesz, pyta Kosma
- Zrzucam owady z ciala - odpowiadam. Przeciez sie nie przyznam ze to przez Guinnessa.
W Ikast przejezdzamy przez jedyna w miescie zadaszona ulice.


- Kosma, wiesz kiedy bedzie koniec swiata? - pytam.
- Kiedy?
- Jak wszystkie ulice w Ikast będą pod dachem.
- A to jeszcze daleko - odpowiedziala uspokojona dziewczyna
Czas wracac do Karup. W miescie Kosma zwalnia, zauwaza znak z ograniczeniem predkosci. Ja oddycham z ulgą, ze bedziemy teraz jechac troche wolniej.


Mijamy stojacy rower. Pewnie postoi tak z tydzien az go zabierze wlasciciel.


Zachodzace slonce przypomina nam, ze powinnismy wrocic do domu. W lodowce czeka na nas mnostwo słomkowych napojów.



Dane wyjazdu:
1.00 km 0.00 km teren
00:03 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Kosma w Karup!

Niedziela, 7 czerwca 2009 · dodano: 08.06.2009 | Komentarze 7

Powitanie Kosmy w Karup

Miasto solidnie przygotowalo sie na przyjazd bikerki BS Nr 1. Dla niezorientowanych podaje, ze jest to pierwsza osoba ktora przyjechala do mnie z Polski na rowerze! (do zrobienia jakies min. 800km)
Helikoptery z pobliskiej bazy rozgonily chmury i wyszlo dlugo oczekiwane sloneczko. Po chwili wylonila sie bohaterka na rogatkach miasta. Na ta chwile czekalem jak Azor z wywalonym jezorem, w koncu ktos sie zdecydowal i nie bal. Z nieukrywanym podziwem spogladalem na Nia jak na przybysza z Kosmosu. Zabite owady na przedniej lampie byly wybitnym dowodem na to, ze Dabrowa Gornicza jest dosc daleko stad, a sama jazda musiala byc niesamowita.


- Witam w Karup - zabelkotalem z wrazenia
- Piwa chlopie daj, piwa !!!
- Grzechem byloby nie dac...