Darmowe narzędzie do tłumaczeń stron internetowych
FreeWebsiteTranslation.com

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi benasek z miasteczka Berlin. Mam przejechane 7896.00 kilometrów w tym 833.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Archiwum bloga

Radio Kriola
Moje zagadki

Te browarki degustowałem

Beercaps from tasted beers

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2011

Dystans całkowity:122.00 km (w terenie 7.00 km; 5.74%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:40.67 km
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
22.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Kto nie ma w głowie...

Czwartek, 22 grudnia 2011 · dodano: 23.12.2011 | Komentarze 17

Dziś miałem ochotę uciec trochę od domowej rzeczywistości, więc wyciągnąłem rower, zabrałem aparat, założyłem mp3 na uszy i po chwili byłem juz w innym świecie, który z siodełka niby taki sam, a jednak jest inny. Przejażdżkę rozpocząłem tym razem od Potsdamer Platzu w Berlinie. W latach, kiedy istniał tu mur berliński, ogromny obszar tego miejsca był ziemią niczyją, stanowiącą w większości polem pomiędzy oboma murami, na której wejście konczyło się śmiercią. Obecnie podobnym na świecie miejscem jest strefa zmilitaryzowana pomiędzy Koreą Północną i Południową... Tylko, że tam jest ona szersza, dłuższa i więcej pochłonęła ofiar... Robię fotkę wiszącej w podziemiach fotografii, jak to kiedyś wyglądało:
Teren Potsdamer Platz kiedy istniał mur © benasek

Przejeżdżam przez Sony Center, kompleks budynków wybudowanych przez tą firmę w 2000 roku. Jest tu mnóstwo barów, restauracji, biur, sklepów, hoteli, muzeów i wielu innych atrakcji. Kto sie pojawi z laptopem, może liczyc na wi-fi.
Berlin Sony Center na Potsdamer Platz © benasek

Berlin Sony Center © benasek

Niedawno wyszła na jaw afera, która zszokowała Niemcy. Okazało sie bowiem, że przy budowie tego całego kompleksu pracowali ludzie w części zatrudnieni na czarno! W sprawę są zamieszane osoby z Niemiec, Grecji i krajów bałkanskich. Na szczęście nic nie było słychać, by „nasi też przy tym byli”. Z dumą więc kręciłem sobie po tym terenie i przyglądałem się kolorom.
Berlin Sony Center © benasek

Berlin Sony Center © benasek

Berlin Sony Center © benasek

Na środku ulicy dwóch „artystów z pochodniami“ organizowało darmowy pokaz żonglerki:
Żonglerka na ulicach Berlina © benasek

Samochody stoją, kierowcy chcąc, nie chcąc oglądają to widowisko:
Zonglowanie na ulicach Berlina © benasek

Potem prośba o kasę i sytuacja się powtarza:
Żonglerzy na ulicach Berlina © benasek

Oto choinka, która nie wszystkim sie podoba. Robi troche hałasu, zionie ogniami jak smok:
Najbardziej kontrowersyjna choinka Berlina © benasek

Żeby nie było, w Berlinie są też wodospady... Inna sprawa, że niezbyt duże... Oto jedne z takich niezbyt wielkich w okolicach Tierparku:
Berlin strumyk w parku © benasek

Wystawa ”Polska – Niemcy 1000 lat historii i sztuki” czynna do 9 stycznia, więc jeszcze zdążę.
Berlin Unrer den Linden © benasek

Berlin Unter den Linden © benasek

Świątecznych akcentów w mieście pełno, wszędzie słychać muzykę, jest wesoło:
Berlin Unter den Linden Weihnachtmarkt © benasek

No właśnie o muzyce była mowa:
Berlin Unter den Linden Weihnachtmarkt © benasek

Aparat podaje mi informacje, że bateria wyzionęła ducha i musi być naładowana. Przed wyjazdem nie zrobiłem tego. Na szczęście mam drugą w zapasie, więc wymieniam. Robię fotkę, zastanawiam się gdzie by tu sobie teraz pojechać...
Berlin Fernsehturm © benasek

Pstryk, pstryk... co jest do licha, druga bateria kaputt! No tak, ta też nienaładowana. Na szczęście mam trzecią... Mam? Gdzie? No właśnie trzecia została w domu!
@%^*^$#¤&!! *§£”!! &¤#!!
No to by było dziś na tyle...
Wszystkiego Najlepszego!


Dane wyjazdu:
68.00 km 7.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Berlińskie podwórka...

Sobota, 17 grudnia 2011 · dodano: 17.12.2011 | Komentarze 11

Ludzie, którzy maja w domu zwierzęta, czasem rozmawiają z nimi, chociaż nigdy nie wiadomo, czy taki pies, kot, chomik, czy rybka w ogóle rozumie co się do nich mówi...
Wyjeżdżając dziś, zagadałem i ja do swoich czworonogów:
Koty, jadę do miasta, zrobić parę kilometrów, macie być grzeczne, a najlepiej to idźcie spać...
Te spojrzały oba na mnie, jakby chciały powiedzieć, jedź już, nie truj... No to pojechałem. Wspomnę, że mam dwa koty, jeden to trochę niepełnosprawny Tigi, drugi wyjątkowo sprytna, czarna jak kret Mroczka. Z Tigim jest niby wszystko ok, ale np. Testu Czujności Kota :-) nie przechodzi. Co to znaczy? Ano to, że gdy sie go położy na rękach na grzbiecie i upuści (na tapczan albo materac rzecz jasna), nie spada na cztery łapy jak zdrowy kot, tylko ląduje na grzbiecie. Mroczka za to jest sprytna za dwa koty, wariuje też za dwóch, ale chyba jest za mała jak na dorosłą kotkę. To na razie tyle o moich kotach...
O dzisiejszej pogodzie sie nie wypowiadam, ale ani słońca, ciepła ani nawet wiatru w plecki dziś nie doświadczyłem...

Oto okolice dworca w Oranienburgu, miasta w przybliżeniu mającego tyle mieszkanców co Sopot. Stawiam tu czasem rower, nie raz, nie dwa miałem taką sytuację, szczególnie w nocy, kiedy szukałem swojego bicykla i zastanawiałem sie gdzie go dokładnie zostawiłem...
oranienburg parking rowerowy przy dworcu © benasek


Zainspirowany graffiti na blogu Misiacza też postanowiłem zwrócić większą uwagę na tą formę sztuki, dziś tego graffiti trochę będzie... Te akurat w Lehnitz zauważyłem:
graffiti w lehnitz © benasek


Tu droga sie kończy. Brzeg rzeczki Briese, jest za zimno, by z rowerem włazić do wody, muszę wracać i jechać inaczej:
rzeczka briese na trasie do berlina © benasek


W Hohen Neuendorf mijam niezwykły dom, może jakiś artysta graffiti tu mieszka? Budynek gospodarczy też ma w graffiti.
hohen neuendorf dom w graffiti © benasek


a tu jeden z motywów – zabka czyli chwytnica kolorowa:
zabka motyw z tego domu © benasek


Czyż nie byłoby fajnie zamieszkać choć na jakiś czas w domku na drzewie? W Niemczech są one modne, ten akurat ktoś wybudował dla dzieci. Są też wersje dla dorosłych:
domek na drzewie w hohen neuendorf © benasek


Ja tu gadu gadu o żabkach i drzewach a przecież dojeżdżam już do Berlina:
berlinfronau rogatki © benasek


Mijam dawną granicę dwóch systemów, na szczęście to już przeszłość.
Tablica upamiętniająca dawna granicę Berlina Wschodniego i Zachodniego © benasek


Będą na wiosne małe rowerki, będą... Tak w ogóle to nie wiedziałem, że przełom jesieni i zimy to okres godowy jednośladów!
Berlin - dwa rowery lezace na ulicy © benasek


Na Müllerstrasse trochę zaczęło się zagęszczać:
Berlin Mullerstrasse © benasek


Takie graffiti to rozumiem, tego patałachy raczej nie malowały:
Berlin graffiti © benasek


Taki oto leciwy domek znalazłem w centrum Berlina:
Berlin Monbijoupark stary domek © benasek

Berlin stary domek w Monbijoupark © benasek


Nastepnym razem zajrzę do środka, z którego słyszę jakieś śmichy hihy. Jadę dalej, dojeżdżam do Hackescher Marktu:
Berlin Hackescher Markt © benasek


Ulica niczym szczególnym na pozór się nie wyróżnia, jednak gdy zajrzy się do podwórek jest ciekawie. Zreszta co ja będę się rozpisywał:
Berlin Hackescher Markt - podwórko © benasek


Wjeżdżam tu i od tej pory poruszam się wyłącznie po podwórkach, jest tu ich sporo, połączone są krótkimi korytarzami. W żadnym przewodniku o tym nie wyczytałem, widocznie kiepskie były...
Berlin Hackescher Markt © benasek

Berlin Hackescher Markt - podwórze © benasek


Berlin Hackescher Markt - podworze © benasek


Berlin Hackescher Markt © benasek


Berlin Hackescher Markt © benasek


Berlin Hackescher Markt - graffiti © benasek


Berlin Hackescher Markt - graffiti koty © benasek


Co to za potwory! Muszę tu przyjechać jeszcze raz, najlepiej w nocy. Dowiaduję się, że tu w środku jednego z pomieszczeń jest niezwykła ekspozycja, są metalowe ruszające się monstra... Oczywiście, będę, opiszę sfotografuję...

Berlin Hackescher Markt - jedno z monstrum © benasek


Berlin Hackescher Markt - metalowe monstrum © benasek


Berlin Hackescher Markt © benasek


Berlin Hackescher Markt © benasek


Hackescher Markt jedna z klatek schodowych © benasek


I to wszystko na tej jednej ulicy...
Berlin Hackescher Markt © benasek


Zdjęć narobiłem dużo więcej, ale przecież nie to chodzi, by je tu wszystkie zamieszczać.
Wydostaję się z tych interesujących podwórzy, wrócę tu jeszcze nie raz, wieczorem z pewnościa musi tu być klimatycznie.
Berlin dorozka na ulicach miasta © benasek


Wracając chciałem wstąpić do tego sklepu, zorientować sie co mają, ale akurat był zamknięty...
Berlin - jeden z polskich sklepow © benasek

Wróciłem do domu, wołam:
- Kocięta, plan wykonany, mam nadzieję, byłyscie grzeczne!?
Kategoria Niemcy


Dane wyjazdu:
32.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Kolorowy Berlin

Piątek, 9 grudnia 2011 · dodano: 10.12.2011 | Komentarze 30

Po tygodniu pełnym pracy i nauki najlepiej jest wsiąść na rower i pogonić przed siebie. Jest już wieczór, wcinam kolację i startuję na dworzec. Do Berlina nie jest daleko, ale jeśli chcę go jeszcze zobaczyć dziś przed północą, musze skorzystać z pociągu. Chcę się przekonać, jak miasto wygląda przed świętami. W wagonie fotografuję informację, za 10 euro szybko i przyjemnie można się dostać z Berlina do Szczecina i odwrotnie. To informacja dla tych, co mieliby ochotę przyjechać i chcą wiedzieć wszystko z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.
Berlin szczecin 10 euro © benasek


Wysiadam na Berlin Hauptbanhof, niedawno zmodernizowanym, pięciokondygnacyjnym dworcu
berlin hauptbanhof © benasek


Lawirując wśród pasażerów, wyjeżdżam na zewnątrz i wio przez miasto.
Na Friedrichstrasse jak zwykle kolorowo
berlin friedrichstrasse nocą © benasek


Takich starych maszyn do szycia są tu dziesiatki tysięcy... Nigdy nie widziałem ich wiecej w jednym miejscu
stare maszyny do szycia na friedrichstrasse © benasek


maszyny do szycia na friedrichstrasse © benasek

Potem jedną z głównych ulic Berlina
Berlin Unter den Linden © benasek

pod Bramę Brandenburską
Berlin Choinka pod Brama brandenburską © benasek

Mikołaj właśnie poszedł nakarmić swoje renifery, sanie zostały
Sanie bez mikołaja © benasek

W dawnym Berlinie Zachodnim też kolorowo, oto jeden z licznych tu świątecznych jarmarków.
Weihnachten czyli świąteczny jarmark © benasek


berlin weihnachten świąteczny jarmark © benasek


berlin weihnacht jarmark świateczny © benasek


berlin weihnacht © benasek


berlin weihnacht swiąteczny jarmark © benasek


berlin weihnacht swiateczny jarmark © benasek


Jadę dalej, no bo ile czasu można po jarmarkach jeździć?

Przejeżdżam obok słynnego Ka De We, ponadstuletniego domu towarowego. Kiedyś do niego zajrzę i coś napiszę, podobno jest tam ciekawie.
Ka De We dom towarowy otwarty w 1907 roku © benasek


Berlin fasada ka de we © benasek


Berlin okolice kudam'u © benasek


Berlin okolice kudam'u © benasek


Berlin okolice kudam'u © benasek


Potem dalej przez jedna z głównych ulic dawnego Berlina Zachodniego – Kurfursterdamm
Berlin Kurfursterdamm © benasek


Berlin Kurfursterdamm © benasek


Na ulicach rowerów bez liku
Berlin rowery do wypozczenia © benasek


Rower – bardzo zielony pojazd
Berlin zielony rower © benasek


Wejscie do zoo w Berlinie, kiedyś gdy przyjeżdżałem tu po otwarciu granic zawsze chciałem te miejsce odwiedzić, teraz te marzenie jest już w zasięgu ręki...

Berlin wejscie do zoo © benasek


W czasie tej mojej krótkiej wycieczki spotykam Klausa. Po obejrzeniu fotek jakie zrobiłem, nasunął się pomysł pod tytułem ''Tragedia w czterech odsłonach''

1.Klaus wyrusza swoją rikszą
berlin riksza © benasek


2.Klaus już się rozpędził
berlin riksza © benasek


3.Klaus kontynuuje swoją podróż ulicami Berlina
Berlin riksza © benasek


4.Klaus nie wytrzymuje i woła: „Benasek, uciekam od Ciebie! Gonisz za mną, śledzisz, fotografujesz mnie i nie zrobiłeś mi ani JEDNEGO DOBREGO ZDJĘCIA, TRAGEDIA!”
Berlin riksza © benasek


Po chwili zmyka z moich oczu. No tak czasem Klausie bywa...

Jest już późno, muszę wracać, by nie być rano w domu. Spoglądam jeszcze raz na kolorowe swiatełka wśród gałęzi. Jedno z nich jest inne, to Księżyc. Dziś świeci bardzo jasno, jest pełnia, jutro jednak na chwilę zblaknie jego tarcza, jutro jest jego zaćmienie i Księżyc schowa się w cieniu naszej Ziemi.

Berlin Księżyc wśród swiatełek © benasek


To już jest jednak inna historia...
Kategoria Niemcy