Darmowe narzędzie do tłumaczeń stron internetowych
FreeWebsiteTranslation.com

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi benasek z miasteczka Berlin. Mam przejechane 7896.00 kilometrów w tym 833.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Archiwum bloga

Radio Kriola
Moje zagadki

Te browarki degustowałem

Beercaps from tasted beers

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:203.00 km (w terenie 3.00 km; 1.48%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:101.50 km
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
82.00 km 1.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Tempelhof, latawce, wiatr...

Sobota, 22 września 2012 · dodano: 23.09.2012 | Komentarze 20

Organizatorzy festiwalu latawców w Berlinie zamówili dziś sobie idealną pogodę. Wiatr był taki, że potrafił słuchawki mp3 wyciągnąć mi z uszu... No prawie.
Zanim dojechałem na Tempelhof, zdążyłem zauważyć, że babie lato jest także w Berlinie.
Sklep Babie Lato w Berlinie © benasek

Może kiedyś tu wstąpię i zapytam, która godzina...
Teraz nie mam czasu, bo jadę na lotnisko Tempelhof, miejsce, które w Berlinie odegrało kiedyś w okresie Zimnej Wojny ogromną rolę podczas blokady Berlina stanowiąc integralną część mostu powietrznego.
Berlin droga na Tempelhoh © benasek

Dziś, na tym od kilkunastu lat nieczynnym lotnisku jestem pierwszy raz.
Berlin Tempelhof © benasek

Samolotów za dużo tu już nie ma, zauważyłem tylko jednego:
Berlin Tempelhof - samolot © benasek

Zgromadziło się mnóstwo ludzi, sympatyków puszczania latawców...
Berlin Tempelhof - Festiwal Latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal Latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Berlin Festiwal latawców © benasek

Berlin - Festiwal latawców © benasek

Berlin - Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Jeszcze chwila
Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

... i w powietrzu
Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Wygląda mi to na flagę Litwy... Pozdrawiam Renarda – MNP.
Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Berlin Tempelhof - Festiwal latawców © benasek

Kilka lat temu byłem w Danii na podobnej imprezie Sam nie wiem która była lepsza... Tamta była nad morzem Północnym. Mój avatar pochodzi właśnie z tamtego festiwalu...
Szkoda tylko, że mój rower nie ma skrzydeł tak jak ten
Berlin Tempelhof - skrzydlaty rower © benasek

Chociaż raz zamiast kręcenia po szosie, po prostu przeleciałbym się do domu...
40 km drogi powrotnej zrobiłem więc tradycyjnie – po szosie.
Kategoria Niemcy


Dane wyjazdu:
121.00 km 2.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Neuruppin - Zechlin - Rheinsberg

Niedziela, 2 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 15

Do Neuruppina pojechałem przez Eden, niezwykłą, ekologiczną dzielnicę, Oranienburga. Byłem tu już kilka razy, więc tym razem nie zatrzymuję się. Dopiero w drodze na Kremen robię kilka fotek.
Dom z graffiti © benasek

W Germendorf obserwuję „całujące” się papugi:
Papugi © benasek

„Przepraszam, ja z koniem czekam przed bramą, otwórzcie”.
Dziewczyna z koniem © benasek

Domek dla dzieci © benasek

Moja trasa w części pokrywa się ze szlakiem o nazwie „Todesmarsch” czyli „Marsz Śmierci”. W kwietniu 1945 roku na skutek nadciągających wojsk polskich i radzieckich, naziści skierowali więźniów z pobliskiego obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen na zachód. Podczas tego marszu zginęło ich ok. 6000. Niemcy dbają o takie miejsca pamięci, jest ich tu pełno.
Tablica upamiętniająca "Marsz Śmierci" w kwietniu 1945. © benasek

W Neuruppinie robię sobie krótką przerwę. Zaglądam do parku, w którym mogłem posłuchać muzyki.
Neuruppin - muzyka w parku © benasek

Graffiti © benasek

Za miastem spotkałem takie oto budowle.
Neuruppin - zielone hangary © benasek

Neuruppin - zielony hangar © benasek

Neuruppin - hangar © benasek

Tych poradzieckich hangarów jest tu mnóstwo. Część z nich jest w jakiś sposób zagospodarowana, część jednak nadal stoi pusta. Tak wygląda jeden z nich od wewnątrz.
Pusty hangar od wewnątrz © benasek

Co ciekawsze, są tu także Rosjanie. W Niemczech mieszka ich dużo. Są miasta, jak np. Oranienburg, gdzie jest nawet rosyjski market, o małych sklepach już nie wspominam. Można tam dostać także produkty z Polski.
Rosyjska flaga przy jednym z hangarów © benasek

Ta mała biała plamka na niebie to szybowiec.
Neuruppin - hangar © benasek

Startują one w ten sposób,
Neuruppin - startujący szybowiec © benasek

że są przywiązywane do specjalnej wyciagarki, za pomocą której po chwili znajdują się w powietrzu:
Szybowiec © benasek

Na lotnisku obsewuję także innego ptaka, to pustułka. Łatwo ją rozpoznać, jest to bowiem jedyny drapieżnik, który polując, zawisa w powietrzu i charakterystycznie trzepocze skrzydłami.
Polująca pustułka © benasek

Z Neuruppina kieruje się na Zechlin. To wioska, jednym z obiektów jaki mnie zainteresował, była ta budka obserwacyjna dawnego poligonu. Jest położona w szczerym polu, widoczna jednak z drogi, którą ostatnio poruszam się do pracy.
Dawna budka obserwacyjna © benasek

Nie byłbym sobą, gdybym do niej nie zajrzał.
Dawna budka obserwacyjna © benasek

Oprócz jaszczurek i pająków, budowla ta była schronieniem dla jeszcze innych stworzeń. Gdy zajrzałem do środka, zauważyłem trzy małe kociaki. Ich matki nie było. Była na polowaniu, albo obserwowała mnie z pewnej odległości.
Trzy kocięta © benasek

Jako, że wpis jest sprzed tygodnia, dalszy ciąg tej historii jest taki, że zacząłem przynosić jedzenie w formie zarówno z puszki jak i suchej karmy i wody. Miałem zamiar zdobyć zaufanie tej kociej rodziny i potem znaleźć im jakichś właścicieli, względnie lokum. Niestety, po kilku dniach kociaki zniknęły z tego miejsca. Nie wiem, co sie stało... Ktoś je znalazł, albo kocia mama przeniosła swoje dzieci w inne miejsce.
W Rheinsbergu spodobały mi się rowerowe szyldy:
Rheinsberg - rowerowy szyld © benasek

Rheinsberg - rowerowy szyld © benasek

Rheinsberger Strasse 28 © benasek

W Kopernitz „uważałem”, by nie przekroczyć dozwolonej szybkości. To w tym miejscu bardzo często stoi radar. Mimo oznaczenia, zawsze znajdzie się ktoś, kto przekroczy autem dozwolone 50km/h. Przysyłają na pewno mandat gdy prędkość jest 59 km/h. (Sprawdzona informacja)
Kopernitz © benasek

Kto zagra z tych nut?
Szpaki na drutach © benasek

W drodze powrotnej spotkała mnie jeszcze pewna przygoda, na szczęście kask i rękawice się przydały... Może kiedys o niej napiszę.
Gdzieś po drodze do domu © benasek
Kategoria Niemcy