Darmowe narzędzie do tłumaczeń stron internetowych
FreeWebsiteTranslation.com

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi benasek z miasteczka Berlin. Mam przejechane 7896.00 kilometrów w tym 833.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Archiwum bloga

Radio Kriola
Moje zagadki

Te browarki degustowałem

Beercaps from tasted beers

Dane wyjazdu:
44.40 km 0.00 km teren
02:05 h 21.31 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Sesja zdjeciowa Kosmy Dzień 2

Środa, 10 czerwca 2009 · dodano: 10.06.2009 | Komentarze 7

Sesja zdjeciowa Moniki Dzien 2

Wstaję z silnym postanowieniem, że pokażę Kosmie, jak się jeździ. Smaruję napęd tylko mi znanym specyfikiem, opracowanym jeszcze przez pradziadka. Kierunek Daugbjerg. (czyt. dołbja) - miniaturowe domki pobliskiej wsi z 1791 roku. Tak naprawdę, to były pobudowane wcześniej, ale się spaliły i w 1791 roku je odbudowano. Wracając do wycieczki - gnam jak opętany, wiatr mi sprzyja. Kosmie też. Jedziemy przez pustkowia, raz po raz zatrzymujemy się, fotki są też wazne, nie tylko kilometry. Albo nam się zdawało, albo drzewa się kłaniały:


W miłej atmosferze w plecywindu (jak ja to lubię!) zadowoleni wjezdżamy do Daugbjerg. Sympatyczna pani podaje nam kawę. Czegoś nam brakuje... No jak czego - piwa! Własnie w tym momencie wyskakuje na ziemie piwko z Kosmy sakwy. Na całe szęście się nie potłukło, więc wypijamy. Chowam kapselek i wchodzimy do srodka.



potem zamieniamy się w potwory a raczej olbrzymy:



a oto pare fotek:





Te czarne kółeczko w okienku, to obiektyw, ktoś mi właśnie pstryka fotę. Kosma, wiem, masz fajny aparat, wielkości kościelnego dzwona!







I pomyśleć, że te domki mają niewiele ponad 20 cm wysokości i są starsze od wieży Eiffle'a prawie 100 lat!



Czas wracać, po drodze dostajemy solidny wycisk w postaci deszczu. Tylko czapla nic nie robi sobie z kaprysów pogody i spokojnie pozuje do zdjęcia.




Komentarze
bozenasz | 18:51 środa, 17 czerwca 2009 | linkuj Znajome widoczki, tylko czapla jakaś inna, wypłowiała. I to drzewko na wrzosowisku, jeszcze bardziej pochylone.Pozdrowienia!
głupi Dyzio | 08:07 sobota, 13 czerwca 2009 | linkuj no wreszcie chłopie gdzieś się wybrałeś,już myślałem że odstawiłeś rower na dobre:) Pikne zdjęcia !!! Pozdro!!!
niradhara
| 08:25 piątek, 12 czerwca 2009 | linkuj Guliver jest, a gdzie liliputy?
MKTB
| 08:38 czwartek, 11 czerwca 2009 | linkuj siakieś wyludnione to miasteczko ;)
DARIUSZ79
| 05:07 czwartek, 11 czerwca 2009 | linkuj A na ostaniej fotce to chyba nie bocian???? wiem albo bocian duński??????
Mlynarz
| 01:33 czwartek, 11 czerwca 2009 | linkuj Widać, że Kosmacz dobrze się bawi. :)
Chyba zacznie Cię nawiedzać cyklicznie. :D

Pozdrawiam!
kosma100
| 00:00 czwartek, 11 czerwca 2009 | linkuj Czarno-zolta Godzilla zaatakowala miasteczko :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zylis
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]