Darmowe narzędzie do tłumaczeń stron internetowych
FreeWebsiteTranslation.com

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi benasek z miasteczka Berlin. Mam przejechane 7896.00 kilometrów w tym 833.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Archiwum bloga

Radio Kriola
Moje zagadki

Te browarki degustowałem

Beercaps from tasted beers

Dane wyjazdu:
58.00 km 0.00 km teren
03:30 h 16.57 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Nareszcie niedziela, czas rozprostować kości

Niedziela, 11 listopada 2007 · dodano: 11.11.2007 | Komentarze 22

Nareszcie niedziela, czas rozprostowac kosci po krotkiej (5dni) i lekkiej (zap. gardla) na cale szczescie chorobie. Patrze przez okno: zamowione slonce jest, wiec juz mi sie morda smieje. Wstaje, myje sie, cos jem i nie ma mnie w domu. Tym razem chce sie wybrac na polnoc. Wyjezdzam z osiedla, stoi z rowerem maly chlopiec. Ma moze 7-8 lat.
- Fajny masz rower - zauwazam.
- Tez masz fajny - odpowiada
- Eee tam fajny - mowie. Ani klimy ani abs-u. Kierownica nie ma wspomagania, a o podgrzewanym siodelku zapomnij. Zobacz, dzis by sie to przydalo. Po czym chuchnalem i ukazala sie para jak u smoka ogien. Spojrzal na mnie jak na kogos kto zamiast kasku ma na glowie maly ogrodek.
-...
- Trzymaj sie stary, i juz bylem 10 m dalej. Najpierw znajoma trasa na Viborg a potem Frederiks. Nastepnie na rondzie skrecam na polnoc. Cholera, jak dzis zimno. Slonce tak ja chcialem, ok ale zeby mroz? Mijam oszklone kaluze. Mam rekawice, ale sa cienkie i siegaja do polowy palcow. Do tego zaczela mnie bolec lewa noga. No ladnie... Ze mnie kolarz jak z kota kon pociagowy - pomyslalem. Nie, noga musi przestac bolec, nie ma innej opcji, a rece pewnie sie rozgrzeja. Nie zawracam, to by byla porazka. Na drodze umiarkowany ruch. Mam swoje pol metra szerokosci szosy i zaluje ze nie zabralem mp3. Wieje i to wlasnie w pysk. Co widze? Nie wierze wlasnym oczom. 5 m od szosy lezy wrak auta, ale jakiego... BMW. Ludzie, na razie ta marka skutecznie wygrywa z reszta swiata w pewnej dyscyplinie. Jej wlasciciele sieja najwiecej zlomow po drogach, przynajmniej w Danii. Trzy zdezelowane auta widzialem dotychczas w ciagu 2 m-cy i bylo to zawsze bmw. No comments. Teraz to z pewnoscia ktos pomysli ze mam cos do tej marki. BMW - Reszta swiata - 3 : 0 Dalszy ciag rozgrywek wkrotce. Po drodze mijam stara kopalnie wapienia. Niestety zamknieta. To juz moje drugie podejscie by ja zwiedzic. Otwarte dopiero w lutym. Jest tam tysiace nietoperzy. Przyjade w nastepne lato. Gnam dalej. Dojezdzam do miejsca gdzie juz w 1791 roku ktos wybudowal miniaturki wioski do ktorej przybylem czyli Daugbjerg. Wstepuje najpierw do tutejszego muzeum. W srodku nie ma nikogo. Mozna obejrzec stare narzedzia rolnicze. Hehe, nawet wozek dzieciecy stoi. I to jaki! mozna nim jezdzic do przodu i tylu! To za sprawa uchwytow z dwoch stron. Niesamowite. Dzieci ktore zdazyly sie w tym wozku wychowac dawno sie zestarzaly i umarly a pewnie i ich wnuki juz na emeryturze. To wersja optymistyczna. Wchodze do tutejszej kawiarni gdzie kupuje bilet by obejrzec miniaturki. Dowiaduje sie ze ta miniwioska istniala juz wczesniej, ale sie w roku 1791 spalila i odbudowano ja od nowa. Sympatyczna pani wciska mi jeszcze jakas broszurke za 5 koron i juz moge legalnie zwiedzac miniatury. Nie chce sie wierzyc, ze te domki maja az 216 lat. To przeciez male ale jakze piekne zabytki. Zazwyczaj kojarza sie nam z duzymi domami, a tu prosze malutkie budowle. Pstrykam fotki. Na tym zdjeciu widac dwa koscioly, miniaturke i ten rzeczywisty ktory stoi ok 300 m dalej. Dunczycy lubia miniaturki. Przykladem jest Legoland. Nie bylem tam jeszcze. Na wszystko przyjdzie czas. Wracam, spogladam na zegarek. 16.05 Slonce jeszcze na tyle wysoko ze tym razem mam nadzieje wrocic za dnia. Robie sobie przerwe. Otwieram termos, pije goraca kawe z mlekiem. Jestem w siodmym niebie. No to wracam. Do domu mam ok 1,5 h drogi. Po 25 km jazdy z gorki i pod gorke widze znajome domy osiedla w Karup. Patrze, prawie w tym samym miejscu znow stoi ten sam chlopiec. Tym razem bez roweru, trzyma za to malego kotka w rekach. Przystalem, juz chcialem powiedziec ze ma ladnego kociaka, ale zdazyl mnie wyprzedzic. Zatrzymuje sie...
- Tata powiedzial, ze nie ma rowerow z abs-em ani z podgrzewanymi siodelkami...
- Nie ma? Zapytalem tym razem ja zdziwiony ze nasza dyskusja ma ciag dalszy.
- Nie ma - powiedzial jakby ze smutkiem
- To moze beda...Z pewnoscia beda. I pojechalem.
Jejku, co ja nagadalem temu malcowi...



Komentarze
Mlynarz
| 13:45 poniedziałek, 26 listopada 2007 | linkuj Wiesz Benasek Norwegia jest moim wielkim marzeniem!Byłem tam 3 lata temu dwa tygodnie, ale autem. Jednak zakochałem się w tym kraju!
Chciałbym kiedyś tam pojechać rowerem.

Ale póki co, moim priorytetem jest objechanie dookoła Polski! Bez tej wyprawy nie będzie innych!

Pozdrawiam!
benasek
| 22:27 sobota, 24 listopada 2007 | linkuj Mlynarz, pierwsza wyprawa byla wlasnie ta ktora przed chwila zakonczylem (128 km) do miasta Hobro lezace nad fiordem o tej samej nazwie w tym 55 km o zmierzchu, pod wiatr i deszcz. Mialem w drodze powrotnej tak paskudna pogode ze skutecznie odechcialo mi sie na jakis czas jazdy rowerem gdy temp bliska zeru. Z dluzszych planow chyba Norwegia ale to dopiero latem. Pozdrawiam i zapraszam.
Mlynarz
| 15:37 sobota, 24 listopada 2007 | linkuj A jaka wyprawa jest pierwsza w kolejce?! :D
benasek
| 23:31 piątek, 23 listopada 2007 | linkuj Galen, niestety w Tallinie rowerem jeszcze nie bylem. Wybralem gorsza opcje: rozsiadlem sie w smrodliwym blaszanym pojezdzie i pojechalem. Mam jednak caly czas ochote i nadzieje okrazyc Baltyk dokola i wtedy oczywiscie do tego miasta znow zajrze. Ta wyprawa czeka jako ktoras w kolejce... Pozdrawiam
Galen
| 22:34 piątek, 23 listopada 2007 | linkuj benasek byles w Talinie rowerkiem?
karla76 | 17:09 piątek, 23 listopada 2007 | linkuj Miniaturki rewelacyjne:)jest na co popatrzeć:)pozdrowiam i zapraszam do Niu Sącza:)
marzena | 22:19 wtorek, 20 listopada 2007 | linkuj Hejka!!! Zajefajne te minimiasteczko ale wozeczek jest rewelacyjny .Moja Mama podobny miala 55lat temu.Powodzenia i szerokiej drogi Panie Krzysztofie ! pozdro!
benasek
| 22:57 czwartek, 15 listopada 2007 | linkuj Galen, skansen miniatur lezy ok 2 km za Pobiedziskami po prawej stronie w kierunku na Poznan. Widac to z drogi. Co do Tallina, bylem tam. Fantastyczne stare miasto, polski akcent w postaci plyty upamietniajacej ucieczke okretu podwodnego Orzel no i do Helsinek promem 2 rzuty beretem. Jedz i napisz jak bylo...
Galen
| 20:54 czwartek, 15 listopada 2007 | linkuj Hmm... Bylem w Pobiedziskach, albo przynajmniej przejezdzalem przez nie tego lata podczas wypadu nad Baltyk ale miniatur sobie nie przypominam. Chyba slabo zareklamowali :]
Jesli chodzi o marzenia. Mam w planach przyszlo-wakacyjnych wybrac sie do Talina. Zobaczymy co z tego wyjdzie :]
3mam kciuki za Wasze rowerowe marzenia!
Pozdrawiam!
Krisstof
| 18:54 czwartek, 15 listopada 2007 | linkuj Bardzo fajny reportaz, sam staram sie robic podobne :)
A z tymi marzeniami to jest tak, ze w koncu kiedys sie spelniaja. Calkiem niedawno wpadlem sobie na pomysl objechania Szkocji i Anglii a pare dni pozniej juz myslalem o podrozy dookola swiata na moim bike'u:))) Kiedys to zrealizuje, tylko jeszcze nie wiem kiedy...
benasek
| 17:22 czwartek, 15 listopada 2007 | linkuj Dzieki Mlynarz. Faktycznie nie wiedzialem o tych miniaturach w Inwaldzie. Cos podobnego istnieje jeszcze w Pobiedziskach k/Poznania. Pewnie sa jeszcze inne w kraju, ale o tym za duzo nie wiadomo. Tym wieksza wiec rola bikerow by o takich rzeczach informowac. Wiatru w plecy zycze...
Mlynarz
| 04:12 czwartek, 15 listopada 2007 | linkuj Ale świetna relacja, i jak ciekawie zakończona! :)
Fajne takie wtrącenie śmiesznego dialogu z sympatycznym chłopaczkiem :D

BMW to tak jak Galen mówi, za dwa miechy będzie w Polsce, jako bezwypadkowa! :D

Niezłe podejście masz do tego wózka, faktycznie dzieci, które były w nim chowane już dawno zeszły z tego świata... Wszystko mija. :]

Mam nadzieję, że będziesz tutaj zamieszczał często relacje ze swoich wypadów po duńskiej ziemi, chętnie sobie poczytam.

Co do Legolandu... byłem w nim dwa razy! :D

Nie wiem też, czy czytający Twoją relację i Ty sam wiecie, że w Polsce też jest miasteczko z miniaturowymi budowlami, które przedstawiają najbardziej znane budowle świata.
Znajduje się ono w miejscowości Inwałd (niedaleko Wadowic). Tym których to interesuje podaję link: www.parkminiatur.com/

POZDRAWIAM!

p.s.
Wyczytałem w Twoim profilu, jakie masz wielkie marzenie. Sam mam podobne, ale póki co chcę objechać dookoła Polskę naszą kochaną!
rox;) córuś;] | 21:13 środa, 14 listopada 2007 | linkuj hehe...no ładnie, biedny chłopiec;] bardzo tu fajnie:) pozdrófffka i dozobaczonka:*
benasek
| 17:41 wtorek, 13 listopada 2007 | linkuj Hehe, lubie zaczepiac wszystko co zyje: Male dziewczynki i 80-letnich dziadkow, chlopcow i babcie, dlugonogie blondynki i z krotkimi nozkami brunetki, psy i koty, zaby i slimaki. Potem opowiadam im niestworzone historie. Marzy mi sie zaczepienie dinozaura... Pozdrawiam wszystkich co tu wchodza.
pianiwo | 16:44 wtorek, 13 listopada 2007 | linkuj Faktycznie Krzysiu ten wózek dziecięcy jest fajowy a w tle również niezła kołyska :)
Z radością poznaję dzięki Tobie tereny Danii i czuję się częścią tych wycieczek rowerowych.
Weź mnie i nastepnym razem na taką wycieczkę..... już nie mogę się jej doczekać. Gdzie i kiedy jedziemy nastepnym razem?

Ps. nie zaczepiaj chłopców takimi tekstami.... widać, wziął to na serio :) Choć w SF wszytsko jest możliwe.
kosma100
| 11:38 wtorek, 13 listopada 2007 | linkuj Buahahahahahaha
Chłopiec nockę miał z głowy - rozmyślał o abesach i podgrzewanych siodełkach ;)
Pozdrawiam i życzę dużo wspaniałych wycieczek ;)
Z chęcią będę tu wpadać ;)
Lusia....( z czterema kropkami) | 22:34 poniedziałek, 12 listopada 2007 | linkuj no tak...że dziewczynom mącisz w głowach to rozumiem ale wciskać kity małym chłopcom? ;)
Caaały BenAs. ( z kropka oczywiście);) hahahahaha
Vinnetou-Lipno | 20:01 poniedziałek, 12 listopada 2007 | linkuj Napisz do Pomorskiej to bedziesz sławny w rodzinnych stronach a zapłate przekaż bratu.
BoBiK | 19:35 poniedziałek, 12 listopada 2007 | linkuj Ludzie mają dobrze....!!! ja ku...a popołudnia zazwyczaj spędzam w robocie:(
ale znam takich co jeżdżą:) i zwiedzają:)

Pozdrawiam:)
vanhelsing
| 18:55 poniedziałek, 12 listopada 2007 | linkuj Te foty bardzo ladne sa ;)
Pamietaj ze czlowiek wychodzący na rower od listopada, gdy na polu jest mniej niz 5 C jest juz zapalonym bikerem ;)
oby tak dalej ;)

Galen
| 23:02 niedziela, 11 listopada 2007 | linkuj To BMW pewnie za 2 miesiace bedzie w Polsce na gieldzie jako bezwypadkowe :]
Super miniaturki. Extra fotka z 2 kosciolkami.
Pozdrawiam!
azbest87
| 20:20 niedziela, 11 listopada 2007 | linkuj Fajne minimiasteczko:D
Pozdro!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa apust
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]