Darmowe narzędzie do tłumaczeń stron internetowych
FreeWebsiteTranslation.com

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi benasek z miasteczka Berlin. Mam przejechane 7896.00 kilometrów w tym 833.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Archiwum bloga

Radio Kriola
Moje zagadki

Te browarki degustowałem

Beercaps from tasted beers

Dane wyjazdu:
60.00 km 10.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Do starego młyna...

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 13.06.2012 | Komentarze 13

Sobota, ładnie zapowiadajacy się dzień, Szamotuły. Dzwonię do wojtasaroweras
-- Wojtek, gotowy do wyjazdu? Za około pół godziny będę u ciebie.
-- Gotowy, czekam, odpowiada Wojtek.
Z Szamotuł do Ostroroga jest 10 km więc dystans ten nie zajmuje mi wiele czasu i po chwili zjawiam się w dobrze znanym mi miasteczku Ostrorogu, gdzie Wojtek już przebierał nogami gotowy do drogi. Umówiliśmy się, że dziś pognamy tam, gdzie znajduje się w lesie stary młyn w okolicach Wróblewa. Nie jest daleko, ot około 20 km stąd.
Po drodze rozmawiamy o czym się tylko da, więc czas ucieka dość szybko, dodatkowo trąbią na nas auta, rowerzysta to przecież nadal intruz na drodze. Kierowca - bałwan nie rozumie, że gdybym jechał autem byłbym znacznie trudniejszym obiektem do wyprzedzenia. W okolicy dróg sporo, jadę na pamięć, która okazuje sie zawodna. Ostatnio byłem tu prawie rok temu i wtedy również nie byłem pewien czy trafię. Żeby było ciekawiej, zatrzymuje nas policja.
Polica we Wróblewie © benasek

-- Nie da rady teraz przejechać, wyścig jest tłumaczą.
-- Lubimy oglądać wyścigi, odpowiadamy.
Czekamy, wkręcamy się w krótką dyskusję, potem przyjeżdżają następni stróże prawa i po wytłumaczeniu im, że my zaraz skręcamy w lewo do młyna, zostajemy jednak przepuszczeni.
Policja na motorach © benasek

Wyścigi faktycznie się odbywają, w drodze powrotnej przez jakiś czas je obserwujemy:
Kolarze © benasek

Kolarze © benasek

Kolarze © benasek

Kolarze © benasek

Kolarze © benasek

Kolarz © benasek

Do starego młyna we Wróblewie nie jest łatwo trafić, najlepiej zapytać miejscowych o drogę bo można najnormalniej zabłądzić. Jedziemy przez pola, potem las. Nawet na tak głuchym odludziu widzimy akcenty Euro.
Wróblewo - akcent Euro 2012 © benasek

Stąd do miejsca, gdzie jest młyn jeszcze 2 kilometry, znów kluczymy i zawracamy.
Prawdę mówiąc, to nawet gdybyśmy nie dojechali, dzień wcale nie byłby stracony. Las, przyroda, rower, dyskusje, już to wystarczy, by dzień sie spodobał. Miejsce, gdzie znajduje się stary wodny młyn jest położone w lesie. Obok są dwa małe stawy, rzeczka, zewsząd na wyciągnięcie ręki przyroda w czystej postaci.
Wróblewo - staw © benasek

Grzybień biały © benasek

Oto i młyn, a raczej jego ruiny.
Wróblewo młyn © benasek
Witamy się z gospodarzami, którzy mieszkają od lat tuż obok. Są bardzo mili i gościnni, więc już po chwili siedzimy razem, ja popijam kawkę, Wojtek herbatę. Próbujemy wyśmienite ciasteczka gospodyni. Rozmawiamy jak starzy znajomi, a widzimy sie właściwie pierwszy raz! Pani domu opowiada nam jak było tu kiedyś. Dowiadujemy się także, ze właśnie wczoraj był tu kręcony film, byli aktorzy, mnóstwo sprzętu, praca... a dziś my! To jest piękne w rowerowych włóczęgach – spotkania z ludźmi. Nie tylko zrobione kilometry czy przyroda, ale także spotkani ludzie.
Młyn jest rodziców gospodyni, funkcjonował do 1988 roku. Teraz powoli wszystko się w nim rozpada i zamiera. Czas robi swoje...
Wróblewo - młyn © benasek

Wróblewo - młyn © benasek

Wróblewo - młyn © benasek

Wróblewo - mechanizm młyna © benasek

Wróblewo - młyn © benasek

Wróblewo - młyn © benasek

Wróblewo - młyn © benasek

Wróblewo - wnętrze młyna © benasek

Wróblewo - wnętrze młyna © benasek

Wróblewo - młyn © benasek

Wróblewo - młyn © benasek

Gospodarz koncentruje się na przyrodzie, pokazuje nam „gniazdo” padalców.
Przy okazji trafia się w obiektyw jaszczurka zwinka.
Jaszczurka zwinka © benasek

Padalcy jest faktycznie mnóstwo, ale wszystkie zaraz uciekają.
Wróblewo - padalce © benasek

Dowiadujemy się, że grunt z wszystkim co się tu znajduje jest na sprzedaż. Gdyby to kiedyś odremontować, trudno o lepszą oazę ciszy i spokoju...
Wróblewo - młyn © benasek

Wróblewo - staw © benasek

Po około godzinie żegnamy się z gospodarzami, dziękujemy za gościnę i wracamy. Obieramy inną droge i znów błądzimy po lasach, miejscami nie bardzo wiedząc, gdzie jesteśmy.
Droga do Dobrojewa © benasek

Dojezdżamy w końcu do Dobrojewa a potem do Ostroroga.
Ostroróg - ulica Kapłańska © benasek

Mówimy sobie „Do następnego razu” i dalej znów sam pomykam do Szamotuł.
Tu rzuca sie w oczy jedna z gorzej zagospodarowanych dróżek rowerowych jakie widziałem. Nie, to nie ta czerwona, to ta gdzie rośnie ta trawa...
Szamotuly - zazieleniona droga rowerowa © benasek

Szamotuły - droga rowerowa © benasek

Nie wiadomo więc, czy cieszyć się że jest, czy smucić, że w tak opłakanym stanie.
Kategoria Polska



Komentarze
http://justveryme.wordpress.com/ | 21:30 sobota, 16 czerwca 2012 | linkuj Tak, faktycznie - malutki Euro akcencik ;) Co do ścieżki - to takie szczęście w nieszczęściu - niby jest, ale normalnie korzystać z niej nie można :p
chrissjakob
| 15:41 sobota, 16 czerwca 2012 | linkuj Po pierwszym zdjęciu myślałem, że już po Tobie, że ta obława to na Ciebie i nasz J23 już nie będzie nadawał z okolic Berlina. Jazda tandemami chyba nie dla mnie. Nigdy nie próbowałem, ale jak już to wolałbym być z przodu. Jak zauważyłem na jednym zdjęciu, to goście jadą w przeciwnych kierunkach, zapewne była to jazda na czas. Jeżeli dobrze pamiętam, to Ty też uczestniczyłeś w takiej imprezie w Danii jako wolontariusz-kierowca. Relacja z młyna extra, te drzewa wyrastające z dachu, stawik, klimat, ale są tam gady, które zawsze wzbudzają we mnie ucieczkowy odruch - tak więc Australia nie dla mnie, wiem, wiem Ty za to o niej marzysz. Zdjęcia ścieżki już widziałem i dziwię się, że nic z tym nie jest robione, cóż, może tak było w projekcie i partycypowała w tym UE i nie można teraz tego zmieniać? Kto wie?
benasek
| 18:07 piątek, 15 czerwca 2012 | linkuj Tym razem miałem szczęście i ja tą burzę goniłem jadąc przed nią... Tak jak piszesz Tunia, takich klimatów coraz mniej, i szkoda. Znam gościa, który buduje sztuczne ruiny na swojej działce, tak mu sie one podobają, kiedyś je przedstawię na BS.
tunislawa
| 18:02 piątek, 15 czerwca 2012 | linkuj takie właśnie urocze krajobrazy są u nas jeszcze ...jak tak dłużej po NRD jeżdżę to też tęsknię za tymi klimatami ...a najbliższe i najbardziej urocze dla mnie to Pojezierze Drawskie ..:)))
....a na tych ostatnich zdjęciach to chyba idzie straszna burza , co ? :))))
benasek
| 16:20 piątek, 15 czerwca 2012 | linkuj iskiereczka, ten młyn o którym piszesz widziałem na kilku stronach opisów BS i z pewnością tam zajrzę "po drodze".
Jaszek, słyszałem, że jeden ze Szczecinian "rozgląda" sie by podobnymi tandemami jeździć z osobami niewidomymi, jakże zaszczytna idea!
Trendix, będzie i Szczecin, powoli trenuję...
Kajman, niedawniej, jak wczoraj widziałem ośmiu na jednym rowerze! Ale nie ścigali się...
nuta, Polska jest bardzo ciekawa, teraz mam porównanie.
anwi, mam podobne odczucia, z każdym takim miejscem wiąże sie jakas ciekawa historia...
anwi
| 06:05 piątek, 15 czerwca 2012 | linkuj Pięknie! Te stare młyny mają coś w sobie. Byłam już w niejednym podobnym miejscu, za każdym razem wracałam zauroczona :)
nuta | 10:10 czwartek, 14 czerwca 2012 | linkuj No widzisz Benasku u nas też jest wiele ciekawych miejsc i kawał pięknej przyrody! A, że zamiast dróg rowerowych rośnie trawa to się...... wytnie! Pozdrowienia dla Ewuni!
Kajman
| 06:29 czwartek, 14 czerwca 2012 | linkuj We dwóch na jednym rowerze i jeszcze się ścigają:)
Trendix
| 05:19 czwartek, 14 czerwca 2012 | linkuj Krzysiek, nie pomyliłeś kierunków?? coś mi się wydaje, że miałeś do Szczecina przyjechać :) Relacja jak zawsze pierwsza klasa :)
Jaszek
| 22:12 środa, 13 czerwca 2012 | linkuj Fantastyczne miejsce i fantastyczna relacja. No i przy okazji dowiedziałem się, że są wyścigowe tandemy. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie spotkałem.
iskiereczka74
| 18:28 środa, 13 czerwca 2012 | linkuj Fantastyczna okolica :-) Niedaleko Szczecina , w Marianowie jest nieczynny młyn, z którego obecni gospodarze zrobili fantastyczne miejsce turystyczno-noclegowe. Kiedyś i ono niszczało, więc mam nadzieję, że i ten we Wróblewie też znajdzie "swoich" właścicieli i będzie miał "swój czas". A ścieżka ... no cóż ; zaczynam doceniać to co mam u siebie.
benasek
| 16:55 środa, 13 czerwca 2012 | linkuj Byłem na weekend w kraju, więc trzeba było wykorzystać okazję...
rowerzystka
| 16:30 środa, 13 czerwca 2012 | linkuj Czyżbyś zagościł w Polsce? Takie rowerowanie po dzikich terenach to sama frajda :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa namor
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]