
FreeWebsiteTranslation.com
Info

Więcej o mnie.
Archiwum bloga
- 2017, Czerwiec1 - 4
- 2016, Maj2 - 15
- 2015, Grudzień1 - 6
- 2015, Listopad4 - 49
- 2015, Październik1 - 10
- 2015, Wrzesień1 - 7
- 2015, Sierpień1 - 10
- 2015, Maj1 - 5
- 2015, Marzec1 - 10
- 2015, Styczeń1 - 14
- 2014, Listopad1 - 9
- 2014, Październik1 - 11
- 2014, Wrzesień1 - 4
- 2014, Sierpień1 - 6
- 2014, Lipiec1 - 5
- 2014, Czerwiec4 - 28
- 2014, Styczeń2 - 19
- 2013, Grudzień1 - 12
- 2013, Wrzesień1 - 7
- 2013, Lipiec1 - 8
- 2013, Czerwiec3 - 39
- 2013, Maj2 - 34
- 2013, Kwiecień1 - 11
- 2013, Marzec1 - 21
- 2013, Luty2 - 30
- 2013, Styczeń1 - 16
- 2012, Grudzień2 - 34
- 2012, Listopad2 - 36
- 2012, Październik1 - 17
- 2012, Wrzesień2 - 35
- 2012, Sierpień3 - 52
- 2012, Lipiec3 - 50
- 2012, Czerwiec7 - 108
- 2012, Maj4 - 60
- 2012, Kwiecień3 - 45
- 2012, Marzec3 - 53
- 2012, Luty2 - 34
- 2012, Styczeń5 - 77
- 2011, Grudzień3 - 58
- 2011, Listopad1 - 14
- 2011, Październik7 - 69
- 2011, Wrzesień2 - 19
- 2011, Sierpień2 - 26
- 2011, Lipiec4 - 26
- 2011, Czerwiec8 - 71
- 2011, Maj2 - 10
- 2010, Wrzesień3 - 18
- 2010, Sierpień1 - 16
- 2010, Lipiec4 - 31
- 2010, Czerwiec3 - 31
- 2010, Kwiecień1 - 7
- 2010, Marzec3 - 60
- 2010, Luty1 - 12
- 2009, Listopad1 - 6
- 2009, Październik1 - 6
- 2009, Sierpień1 - 10
- 2009, Lipiec1 - 7
- 2009, Czerwiec4 - 39
- 2009, Maj1 - 23
- 2009, Kwiecień4 - 45
- 2009, Luty1 - 11
- 2009, Styczeń1 - 7
- 2008, Grudzień2 - 20
- 2008, Listopad1 - 15
- 2008, Październik1 - 4
- 2008, Wrzesień3 - 32
- 2008, Sierpień5 - 29
- 2008, Lipiec2 - 15
- 2008, Czerwiec2 - 27
- 2008, Maj7 - 47
- 2008, Kwiecień1 - 7
- 2008, Styczeń1 - 12
- 2007, Grudzień3 - 55
- 2007, Listopad3 - 34
- 2007, Październik2 - 15
- 2007, Wrzesień3 - 5
- 2007, Sierpień1 - 2
Dane wyjazdu:
13.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Checkpoint Charlie nocą
Czwartek, 26 stycznia 2012 · dodano: 03.02.2012 | Komentarze 10
Dwa dni temu zrobiłem nocną rundkę po mieście, dojechałem do południowego końca Friedrichstraße. Widziałem wtedy parę fajnych rzeczy i postanowiłem podobną trasą przejechać się jeszcze raz. Tak więc będą znów zdjęcia bez słońca, z niewielką ilością światła a i chmur nie da się na nich dojrzeć. Po prostu ostatnio mogę sobie tylko pozwolić na pedałowanie nocą.Zaczynam jazdę w okolicach Alexanderplatz:

Berlin Alexanderplatz© benasek
Gdy coś ma więcej kolorów niż zwykły sygnalizator uliczny, odruchowo zatrzymuję się i robię zdjęcia...

Jakiś tam hotel w Berlinie przy Unter den Linden© benasek
Przy Friedrichstraße skręcam w prawo i dalej jadę tą właśnie znaną chyba wszystkim Berlińczykom ulicą. Jest kolorowa, rozświetlona, tętni życiem:

Budynek przy Friedrichstraße i Taubenstraße© benasek
Wprawdzie mini kojarzy mi się z czymś innym, ale niech tam, zrobię temu mini darmową reklamę.

Mini wisi sobie na ścianie© benasek
Może to i dziwne, ale dojeżdżam do miejsca, gdzie dopiero dwa dni temu dotarłem po raz pierwszy. Zawsze chciałem je odwiedzić i stało się, jestem na Checkpoint Charlie. Szkoda tylko, że jest już ciemno i do tego paskudnie zimno... Tak zimno, że na samą już myśl odechciewa mi się więcej pisać...

Berlin Check Point Charlie© benasek
To chyba najbardziej znane przejście graniczne w czasie zimnej wojny pomiędzy Berlinem Wschodnim i Zachodnim. To tu często po obu stronach granicy stały czołgi, amerykańskie i radzieckie. Dziś można tu dostać okolicznościowy stempel, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie i zajrzeć do pobliskiego muzeum.
Z pewnością wlecę tu jeszcze nie raz, tak w dzień jak i w nocy.

Berlin Checkpoint Charlie© benasek
Ten portret przedstawia Alexa - kolegę mojego kumpla Antona z Krasnojarska. Chciałem sie z tym jego kolesiem spotkać, ale Anton na to: - Krzysiek, Alex mieszka gdzieś między Krasnojarskiem a Moskwą, chce ci się? No tego to nie wiedziałem.
- Anton, jak przyjadę do Ciebie, zaproś go ok?
- Jasne, czemu nie...
(Tak na marginesie, Anton, to poznany były żołnierz stacjonujący w ostatnim roku w Berlinie przed podziękowaniem im za wieloletnią współpracę)
Tym samym jest nikła nadzieja, że kiedys na BS ujrzymy wywiad z soldatem z portretu... I przy okazji jakieś fotki znad Jeniseju się machnie.

Berlin Checkpoint Charlie© benasek
Jadę dalej, po lewej stronie wspomniane muzeum. Muszę się tu kiedys pojawić, wiem, że jest tu także wiele polsklich akcentów:

Berlin Muzeum przy Checkpoin Charlie© benasek
Dojeżdżam do samego końca Friedrichstraße, wiezdżam na niewielki plac, kiedyś za dnia przyjadę tu jeszcze raz, w nocy fotki prezentują się mało ciekawie. Potem zaglądam jeszcze dalej, robię zdjęcie dworcu S Bahn Hallesches Tor:

Berlin Dworzec S Bahn Hallesches Tor© benasek
Potem niestety wracam. Co będę pisał, w styczniu zazwyczaj zimno jest... Tak jest i tym razem.
Pytanie, dlaczego zamykają tą ulicę? Jeszcze parę minut temu była otwarta?

Berlin Friedrichstraße© benasek
Ja z rowerem oczywiście, się przecisnę, ale pytanie nadal jest otwarte.
Dopiero po chwili dowiaduję się, czemu tak jest. Po prostu kręcą coś! Co?
Kanał ARD zaczyna tu robić jakiś kolejny film. Zatrzymuje się, licząc na to, że uda mi się zobaczyć więcej. To przy tej kamienicy ma sie rozegrać jedna z kluczowych scen filmu o którym jeszcze nie mam pojęcia:

Berlin kamienica przy Friedrichstrasse© benasek
Za chwilę z tych drzwi wyskoczy młoda kobieta, podbiegnie do innej by coś jej ważnego przekazać. Obserwuję scenę powtarzaną kilka razy.

Berlin kamienica przy Friedrichstrasse© benasek
Nie wiem tak naprawdę co się dzieje, co kręcą i w ogóle... Tak naprawdę jestem tu przecież niepotrzebny. Robię więc zdjęcie całej ekipie, po chwili ktoś do mnie podchodzi i pyta się, czy jestem z ekipy filmowej. Odpowiadam, że nie, że jestem z ekipy BS. Osoba więc grzecznie mnie informuje, że nie należy tu robić zdjęć. Nie należy, nie znaczy, że jest to zabronione. Robię więc na do widzenia zdjęcie całemu zespołowi i zmykam. Czyż nie jest to dziwne, oni filmują kogoś a ja ich. Ciekawe, kto mnie filmuje...

Berlin Ekipa ARD robi film© benasek
Jest już późno, organizm się zaczyna domagać jakiegoś pożywienia. Wracam więc, po drodze pstrykam jeszcze to i owo:

Berlin© benasek
Potem mijając oświetlone uliczki wracam do domu...

Berlin noc - jedna z ulic Mitte© benasek
Kategoria Niemcy
Dane wyjazdu:
15.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Ampelmann
Wtorek, 24 stycznia 2012 · dodano: 27.01.2012 | Komentarze 14
Światła, światła, światła... tyle swiateł... Ich ilość musi zrobić na każdym wrażenie, kto się rozejrzy wieczorem po współczesnym mieście. Na mnie przynajmniej takie miasto jak Berlin robi duże wrażenie nocą. Do niedawna mieszkałem w małej zagubionej mieścinie gdzieś w środku Jutlandii...Po 19 mozna było tam najczęściej zobaczyć tylko tych, co wyprowadzają pieski na spacer... Zresztą to też nie było złe.
Tu ruch, kolory, życie całą noc... Nie przeszkadza mi on, ani światła, ani kolory...
Wieczór, Zostawiam cztery kąty, można nareszcie wsiąść na rower i pojeździć po okolicy. Zaczynam od Hackeschen Höfe, niedaleko którego spędzam ostatnio całe dnie.

Hackescher Höfe nocą© benasek
Czekam na zmianę świateł:

Ampelmann przy Rosenthaler Straße© benasek
potem obok dworca S Bahnu Hackescher Markt:

Dworzec S Bahn Hackescher Markt nocą© benasek
Dworzec został wybudowany w latach 1878 – 1882. Jest najstarszym i chyba najładniejszym berlińskim dworcem:

Dworzec Hackescher Markt© benasek
Czy ktoś zwrócił uwagę na to, że berlińskie sygnalizatory uliczne są bardzo charakterystyczne?

Berlin sygnalizator uliczny z Ampelmannem© benasek
Mają najczęściej sylwetkę człowieczka która albo stoi z rozłożonymi rękoma i świeci na czerwono albo wesoło kroczącego zielonego ludzika. Nazywa się Ampelmann i został stworzony przez niemieckiego psychologa Karla Peglau. Doszedł on na podstawie badań do wniosku, że ludzie szybciej na niego reagują, niż na zwykłe światła na skrzyżowaniach. Jest obecnie jednym z symboli Berlina, chociaż takie światła można zobaczyć i w innych rejonach byłego DDR.
Być może nie zwróciłbym większej uwagi na te sygnalizatory, ale przejeżdżałem kilka razy koło restauracji o tej samej nazwie:

Berlin restauracja Ampelmann© benasek
gdzie były wystawione na pokaz różne światła z całego świata:

Sylwetki ludzików z sygnalizatorów ulicznych© benasek
Wstawiam więc rower:

Stojak do rowerów z Ampelmannem© benasek
i oglądam jak to wygląda w innych krajach. Jestem trochę zdziwiony, że taka sprawa jak sygnalizator uliczny może w różnych krajach przybierać tak różne formy. Muszę tu kiedyś przyjechać z kamerą i to nagrać, zdjęcia nie oddają dynamiki świateł, które migają, zmieniają się i każą czekać albo iść...

Światła uliczne przy restauracji Ampelmann© benasek
Holandia:

Światła uliczne w Holandii© benasek
USA

USA sygnalizator uliczny stop© benasek

USA sygnalizator uliczny droga wolna© benasek
Włochy

Włochy sygnalizator uliczny© benasek
Austria:

Austria sygnalizator uliczny "stop"© benasek

Austria sygnalizator uliczny "droga wolna"© benasek
Hiszpania

Hiszpania sygnalizator uliczny "stop"© benasek

Hiszpania sygnalizator uliczny "droga wolna"© benasek
Dania:

Dania sygnalizator swietlny "stop"© benasek

Dania sygnalizator świetlny "droga wolna"© benasek
Chiny:

Chiny sygnalizator swietlny© benasek
Mongolia:

Mongolia sygnalizator uliczny "stop"© benasek

Mongolia sygnalizator uliczny© benasek

Mongolia sygnalizator uliczny "stop"© benasek

Mongolia sygnalizator uliczny© benasek
Ten ostatni spodobał mi sie chyba najbardziej... jakby chciał przekazać” Jestem wolny, frunę do Ciebie!
Sygnalizatorów znajduje się więcej, jest reprezentant Japonii, Szwajcarii, Francji i innych części świata. Oglądam wszystkie, robię zdjęcia i jadę dalej, do centrum. Tam także można spotkać Ampelmanna, nie tylko na ulicy, są z nim całe sklepy, właściwie tylko z nim:.

Berlin Ampelmann sklep© benasek

Berlin sklep Ampelmann© benasek

Berlin sklep Ampelmann© benasek
Z centrum ruszyłem na Friedrichstrasse aż do jej samego południowego końca.
W drodze powrotnej spoglądam na Fryderka II zwanego Wielkim. Dziś, właśnie obchodzi dokładnie 300 rocznicę urodzin.

Berlin pomnik Fryderyka II© benasek
W niemieckim radiu cały dzień o nim słychać, prawie same superlatywy, dał początek wolności prasy, wprowadził reformy, zniósł tortury i pewnie i ja bym mu przyklasnął, gdyby nie fakt, że przyczynił się znacznie do rozbiorów Polski, oraz fałszował naszą monetę tak, że August III Sas nie mógł sobie z tym poradzić... O dziwo, o rozbiorach, fakcie, rzucającym cień na politykę pruskiego władcy niemieckie radio także informowało... Ech Fryderyku, a gdyby nie te rozbiory to może i bym Cie polubił...
Wracam do domu... Myślałem o tym Fryderyku i o tym, że Niemcy nawet na zwykłych sygnalizatorach świetlnych potrafią kasę robić...
Tu historia człowieczka ze świateł po niemiecku:
""
Kategoria Niemcy
Dane wyjazdu:
9.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Z Gesundbrunnen do centrum Berlina czyli mur berliński cz 4.
Czwartek, 19 stycznia 2012 · dodano: 21.01.2012 | Komentarze 11
Gdy wyjeżdzałem z domu, nie padało. W ogóle nawet przez myśl mi nie przeszło, że będzie padać... Jakże to było naiwne myślenie. To tak, jakby w styczniu spodziewać sie upałów...W Berlinie, na stacji Gesundbrunnen sytuacja się zmieniła, na ziemi zaczęły pojawiać się kałuże a ja stałem z rowerem jak sierota i zastanawiałem się, wsiąść na niego, zrobić choć parę kilometrów i zmoknąć, czy zabrać go do metra i dać sobie spokój z dzisiejszą przejażdżką. Kusiła możliwość ponownego spotkania z historią. Trzeba tylko się wybrać przez Bernauer Strasse. Miałem trochę czasu i rower okazał sie znów silniejszy.
Spojrzałem na moście na tory. To tu, w okolicy stacji S-Bahn Bornholmer Strasse ponad 20 lat temu po raz pierwszy mur berliński został otwarty.

Berlin Gesundbrunnen© benasek
Wspomniana stacja S Bahn:

Stacja S Bahn Berlin Bornholmer Strasse© benasek
oraz historyczny już most:

Most drogowy Berlin Bornholmer Strasse© benasek
Z Gesundbrunnen jadę na Bernauer Strasse gdzie zostały fragmenty muru... Deszcz wprawdzie niezbyt intensywny, ale niestety pada...
Jedna z jego części przebiega obok Bernauer Strasse. Obecnie tak to wygląda:

Mur berliński przy Bernauer Strasse© benasek

Mur berliński przy Bernauer Strasse© benasek
W czasie podziału miasta stacja Bernauer Strasse była stacją widmem. Pociągi metra z pasazerami przejeżdżały z jednego miejsca Berlina Zachodniego na drugie pod terytorium Berlina Wschodniego bez zatrzymywania się.

Stacja U-8 Bernauer Strasse© benasek
Przy tej ulicy znajduje się największe w Berlinie miejsce upamiętniające czasy podziału miasta i jego ofiar. Niektórym, jak Conradowi Schumannowi 15 sierpnia 1961 roku udało się przebiec na Zachód.
Obraz na fasadzie kamienicy, to słynne zdjecie jakie wykonał uciekającemu żołnierzowi Peter Leibing Pare dni potem znane juz było całemu światu...
Tak to wyglądało:

Conrad Schumann ucieka z Berlina Wschodniego do Zachodniego© benasek
Uciekano w najróżniejszy sposób, tu widać przebieg podkopu, przez który ludzie przedostawali się na wolność...

Przebieg podkopu pod murem berlińskim© benasek
Tu zaś przedstawiono przebieg podkopu którym przechodzili agenci STASI na Zachód

Przebieg podkopu STASI pod murem berlińskim© benasek
Wielu osobom niestety nie udało się i zostali podczas ucieczki zamordowani przez słuzby graniczne DDR

Portrety osób zamordowanych przez służby graniczne DDR przy próbie ucieczki z Berlina Wschodniego© benasek
W większości to byli młodzi ludzie, zresztą jakie to miało znaczenie?

Portrety zamordowanych osób przez służby graniczne DDR podczas ucieczki© benasek
Leje coraz bardziej i zaczynam żałować, że wybrałem sie właśnie dzisiaj. Nie dość że miejsce niezbyt wesołe, to jeszcze ten deszcz... Moknę ja, moknie rower, aparat...Czekałem przez chwilę z nadzieją, że krajobraz ożywi jakiś czerwony parasol, a tu jak na złość same ciemne a na koniec czarny!

W oczekiwaniu na czerwony parasol...© benasek
Trochę zły jestem, bo nie wyszło dziś tak jak chciałem, ale z drugiej strony czy można się złościć na pogodę? Raczej powinno się być przygotowanym na każde warunki. Wracam, chmur tyle, że nawet wieży telewizyjnej całej nie widać:

Kierunek Weinmeisterstrasse© benasek
Dziś po Berlinie Zachodnim zostały co najwyzej wspomnienia i galerie:

west berlin gallery© benasek
Po Wschodnim pieczątki w paszporcie:

Pamiątki po DDR© benasek
Kawał historii. Gdyby ktoś chciał się więcej dowiedzieć, jak to w 1989 roku wyglądało, moze obejrzeć:
Kategoria Niemcy
Dane wyjazdu:
44.00 km
1.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Reichstag
Sobota, 14 stycznia 2012 · dodano: 14.01.2012 | Komentarze 23
Na dzisiejszą wycieczkę po raz pierwszy w życiu ubrałem 3 (słownie trzy) pary ciepłych skarpet. Nie, żebym tam od razu miał jakieś problemy z krążeniem, ale za ciepło to tego 14 stycznia nie było... Po drodze do Berlina nic ciekawego sie nie działo, dopiero na Frohnau zsiadłem na chwile, by zrobić zdjęcie stacji w tej dzielnicy:
Berlin Frohnau stacja S1© benasek
Nieco dalej znów się zatrzymałem. Domek... pewnie jakiejś niemieckiej babci Jagi...

Berlin Frohnau domek© benasek
Potem w takich okolicznościach berlińskiej przyrody pogoniłem do centrum:

Berlin Frohnau droga© benasek

Berlin Frohnau i tutejsze przyrodnicze klimaty© benasek
Ostatnio zaciekawiły mnie domki na drzewach, zadnemu nie przepuszczę i sfotografuje:

Berlin Frohnau domek na drzewie© benasek
... a że pojawił się następny, to znów schodzę z rowerku i wyciągam aparat:

Berlin Frohnau domek na drzewie© benasek
Tym sposobem dotarłem do dzielnicy Pankow

Berlin Pankow© benasek
S Bahn na górze, po lewo auta, po prawo piesi a środeczkiem... ROWERY!

Berlin Pankow© benasek
To już właściwie centrum, to tu jestem codziennie:

Berlin - okolice Weinmeisterstrasse© benasek

Tu na komunie cały czas sie zarabia© benasek
Kogo my tu mamy? Ten po prawo to nasz stary znajomy z poprzedniego wpisu! Dziś ma kolegę. Nie lubię się powtarzać, ale tym trazem zrobie wyjatek i znów zapytam: Kolega po lewo jest sztuczny czy prawdziwy? Obiecuje nagrodę, odbiór w Berlinie – kufel piwka Berliner Pilsener...

I znów pytanie, prawdziwi czy sztuczni?© benasek
Jednym z celów dzisiejszego wyjazdu jest Reichstag – budynek, w którym mieści się niemiecki parlament czyli Bundestag. Trochę się dziś na tym zimnie naczekałem, by się załapać na właściwe „światło”

Berlin - Reichstag© benasek
Mało kto wie, że Reichstag został wybudowany na działce, na której stał pałac hrabiego Anatazego Raczyńskiego z Poznania. Dopiero, gdy hrabia zmarł, udało się w 1881 roku wypertraktować z jego synem Karolem sprzedaż działki i zaczęto budowę tej znanej chyba na całym świecie budowli.
By się tam dostać, trzeba wcześniej zarezerwować sobie wizytę. Każdy może tu wejść, trzeba jednak przejść drobiazgową kontrolę przypominającą tą na lotnisku. Fasada budynku pozostała jak sprzed lat, wewnątrz wszystko zmodernizowano. Oto fotki zrobione wcześniej. Tak wygląda kaplica:

Reichstag kaplica© benasek

Reichstag - kaplica© benasek
a tak pozostałe kąty:

Reichstag - zabytkowe krzesła Bundestagu© benasek

Reichstag - ruchome chodniki© benasek

Reichstag - monitory© benasek
Każdy parlamentarzysta ma tu swoją szufladkę

Reichstag - nazwiska parlamentarzystów© benasek
a tych szufladek sie trochę nazbierało przez te lata...

Reichstag - korytarz z nazwiskami parlamentarzystów© benasek
A tak wygląda miejsce, gdzie sie ci parlamentarzyści niemieccy spotykają:

Reichstag - sala obrad© benasek
W pewnych miejscach zauważyłem jakieś stare mury na których było napisane po rosyjsku. Okazało się, że są to stare graffiti z roku 1945, kiedy został zdobyty Berlin przez polską i radziecką armię:

reichstag zabytkowe mury© benasek

Reichstag radzieckie graffiti na murze© benasek
Pewnie bym większej uwagi na jakieś rosyjskie bazgroły nie zwrócił uwagi, ale zauważyłem, że ktoś napisał „познанские связисты ”

Reichstag rosyjskie napisy na murze z 1945 r.© benasek
Zaciekawiło mnie, co to znaczy, dlaczego poznańskie, dlaczego связисты (po polsku telegrafisci, radiotelegrafiści) i dlaczego po rosyjsku?
Po przeszukaniu sieci wzdłuż i wszerz dowiedziałem się, że była pewna brygada (Samodzielna Brygada Moździeży w Drawnie) w której byli m.in. Radiotelegrafiści z Poznania, a których dowódcami byli radzieccy oficerowie. Ta brygada brała także udział w zdobywaniu Berlina w 1945. To tak w ogromnym skrócie, bo to blog rowerowy a nie historyczny. Więcej tutaj, jeśli się pomyliłem, proszę mnie poprawić.

Reichstag napis poznanskie sviazisty© benasek
Oglądam kopułę Reichstagu (jest ona tak skonstruowana, by znaczna część światła naturalnego oświetlała salę parlamentu)
Teraz parę słów jak się do Reichstagu dostać. Trzeba wejść tu, wypełnić formularz, gdzie należy m.in podać swój e-mail. Następnie na ten e-mail otrzymuje sie link, na którym dokańczamy rezerwację. Zwiedzanie jest bezpłatne. To tak w skrócie. W razie czego proszę pytać.

Reichstag kopuła© benasek
po czym kieruję sie na Potsdamer Platz

Berlin Potsdamer Platz© benasek
gdzie w trzech mongolskich jurtach można posłuchać, co mają dziś do powiedzenia debiutanci niemieckiej prozy.

Berlin - mongolska jurta w sony center© benasek

Berlin mongolska jurta© benasek
Czas wracać, choć Rupert s Kitchen Orchestra namawia bym tu jeszcze został... Słucham, patrzę i podziwiam:

Berlin Potsdamer Platz© benasek

Berlin Potsdamer Platz© benasek
Gdyby nie zimno i wiatr, byłoby dziś idealnie
Kategoria Niemcy
Dane wyjazdu:
40.00 km
1.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Sezon 2012 rozpoczęty
Niedziela, 8 stycznia 2012 · dodano: 08.01.2012 | Komentarze 19
Tymczasem gdzieś w Niemczech leżą filmy z naszymi niezwyciężonymi bohaterami, którzy na Bramie Brandenburskiej zawiesili kiedyś polską flagę: Vier Panzersoldaten und ein Hund czyli Czterech Pancerni i Pies. Film ten można kupić w różnych wersjach...
Czterej Pancerni i Pies po niemiecku© benasek
Zresztą polskich akcentów jest w Niemczech więcej, niż się wydaje, kiedyś o tym napiszę.
W Hohen Neuendorf znów graffiti, tym razem na jednym z domów ktoś namalował scenkę z bajki o czterech muzykantach z Bremy. Zna ktoś tą bajkę?

Scenka z bajki o czterech muzykantach z Bremy na jednym z domów w Hohen Neuendorf© benasek
Pojechałem do Berlina, mimo, że pogoda nie zachęcała do jakichkolwiek wypraw... No, ale czego sie można spodziewać w styczniu?
Tym autem jeździ prawdopodobnie Lord Viaderko. Nawet gdyby nim nie był, to tak w myślach nazwałem właściciela tego oto pojazdu:

Lord Viaderko zaparkował właśnie© benasek
Czy widział ktoś zające w Berlinie? Jest ich trochę, wystarczy sie tylko uważniej przyjrzeć:

zając na ulicy Berlina© benasek

Zając na ulicy Berlina© benasek
Roxy Bar zaprasza, akurat dzis był zamknięty... Na cztery spusty:

Cafe Roxy zaprasza© benasek
W centrum katedra jak zwykle majestatycznie pozuje do fotografii:

Katedra berlinska© benasek
a i takich riksz jeździ tu bez liku...

Czy to jeszcze rower?© benasek
Czy ten żołnierz to prawdziwy czy sztuczny? Ciekawe kto zgadnie...

Prawdziwy, czy sztuczny, też miałem dylemat© benasek

Amerykanin i Rosjanin przed Bramą Brandenburską© benasek
Niedaleko Bramy Brandenburskiej wybudowano w latach 2003 – 2005 pomnik. Składa sie z 2711 betonowych bloków, (tyle, ile stron liczy Talmud), upamiętnia miliony pomordowanych Żydów podczas II wojny światowej. Zastanawiałem sie, dlaczego na tych blokach nie ma graffiti, tak często wystepującego w Niemczech. Dowiedziałem się, że powierzchnia bloków ma specjalna powłoke, do której graffiti się nie przyjmuje.

Berlin Pomnik ku czci pomordowanych Zydów© benasek

Berlin Pomnik ku czci pomordowanych Zydow© benasek

Berlin Pomnik ku czci pomordowanych Zydów© benasek

Berlin Pomnik ku czci pomordowanych Zydow© benasek

Berlin Pomnik ku czci pomordowanych Zydow© benasek

Berlin Pomnik ku czci pomordowanych Zydów© benasek

Berlin Pomnik ku czci pomordowanych Zydów© benasek
Wracałem z różnymi myślami... Gdzie są teraz te miliony pomordowanych Polaków, Żydów, Rosjan, Niemców? Komu te śmierci były potrzebne? Wprawdzie mam jakieś mgliste hipotezy na ten temat, ale prawdy podczas tego życia na Ziemi chyba nie dowiemy sie nigdy...
Ooo, słoń, czerwony! Z trąbą do dołu! Jeśli słoń ma przynosić szczęście, to właśnie taki z trąbą do dołu (bo takich jest zdecydowanie mniej) Jak jest naprawdę pies wie (albo kot)

Słoń z trąbą do dołu© benasek
Tego szczęścia życzę wszystkim w tym Nowym Roku 2012...
Kategoria Niemcy
Dane wyjazdu:
22.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Kto nie ma w głowie...
Czwartek, 22 grudnia 2011 · dodano: 23.12.2011 | Komentarze 17
Dziś miałem ochotę uciec trochę od domowej rzeczywistości, więc wyciągnąłem rower, zabrałem aparat, założyłem mp3 na uszy i po chwili byłem juz w innym świecie, który z siodełka niby taki sam, a jednak jest inny. Przejażdżkę rozpocząłem tym razem od Potsdamer Platzu w Berlinie. W latach, kiedy istniał tu mur berliński, ogromny obszar tego miejsca był ziemią niczyją, stanowiącą w większości polem pomiędzy oboma murami, na której wejście konczyło się śmiercią. Obecnie podobnym na świecie miejscem jest strefa zmilitaryzowana pomiędzy Koreą Północną i Południową... Tylko, że tam jest ona szersza, dłuższa i więcej pochłonęła ofiar... Robię fotkę wiszącej w podziemiach fotografii, jak to kiedyś wyglądało:
Teren Potsdamer Platz kiedy istniał mur© benasek
Przejeżdżam przez Sony Center, kompleks budynków wybudowanych przez tą firmę w 2000 roku. Jest tu mnóstwo barów, restauracji, biur, sklepów, hoteli, muzeów i wielu innych atrakcji. Kto sie pojawi z laptopem, może liczyc na wi-fi.

Berlin Sony Center na Potsdamer Platz© benasek

Berlin Sony Center© benasek
Niedawno wyszła na jaw afera, która zszokowała Niemcy. Okazało sie bowiem, że przy budowie tego całego kompleksu pracowali ludzie w części zatrudnieni na czarno! W sprawę są zamieszane osoby z Niemiec, Grecji i krajów bałkanskich. Na szczęście nic nie było słychać, by „nasi też przy tym byli”. Z dumą więc kręciłem sobie po tym terenie i przyglądałem się kolorom.

Berlin Sony Center© benasek

Berlin Sony Center© benasek

Berlin Sony Center© benasek
Na środku ulicy dwóch „artystów z pochodniami“ organizowało darmowy pokaz żonglerki:

Żonglerka na ulicach Berlina© benasek
Samochody stoją, kierowcy chcąc, nie chcąc oglądają to widowisko:

Zonglowanie na ulicach Berlina© benasek
Potem prośba o kasę i sytuacja się powtarza:

Żonglerzy na ulicach Berlina© benasek
Oto choinka, która nie wszystkim sie podoba. Robi troche hałasu, zionie ogniami jak smok:

Najbardziej kontrowersyjna choinka Berlina© benasek
Żeby nie było, w Berlinie są też wodospady... Inna sprawa, że niezbyt duże... Oto jedne z takich niezbyt wielkich w okolicach Tierparku:

Berlin strumyk w parku© benasek
Wystawa ”Polska – Niemcy 1000 lat historii i sztuki” czynna do 9 stycznia, więc jeszcze zdążę.

Berlin Unrer den Linden© benasek

Berlin Unter den Linden© benasek
Świątecznych akcentów w mieście pełno, wszędzie słychać muzykę, jest wesoło:

Berlin Unter den Linden Weihnachtmarkt© benasek
No właśnie o muzyce była mowa:

Berlin Unter den Linden Weihnachtmarkt© benasek
Aparat podaje mi informacje, że bateria wyzionęła ducha i musi być naładowana. Przed wyjazdem nie zrobiłem tego. Na szczęście mam drugą w zapasie, więc wymieniam. Robię fotkę, zastanawiam się gdzie by tu sobie teraz pojechać...

Berlin Fernsehturm© benasek
Pstryk, pstryk... co jest do licha, druga bateria kaputt! No tak, ta też nienaładowana. Na szczęście mam trzecią... Mam? Gdzie? No właśnie trzecia została w domu!
@%^*^$#¤&!! *§£”!! &¤#!!
No to by było dziś na tyle...
Wszystkiego Najlepszego!
Dane wyjazdu:
68.00 km
7.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Berlińskie podwórka...
Sobota, 17 grudnia 2011 · dodano: 17.12.2011 | Komentarze 11
Ludzie, którzy maja w domu zwierzęta, czasem rozmawiają z nimi, chociaż nigdy nie wiadomo, czy taki pies, kot, chomik, czy rybka w ogóle rozumie co się do nich mówi...Wyjeżdżając dziś, zagadałem i ja do swoich czworonogów:
Koty, jadę do miasta, zrobić parę kilometrów, macie być grzeczne, a najlepiej to idźcie spać...
Te spojrzały oba na mnie, jakby chciały powiedzieć, jedź już, nie truj... No to pojechałem. Wspomnę, że mam dwa koty, jeden to trochę niepełnosprawny Tigi, drugi wyjątkowo sprytna, czarna jak kret Mroczka. Z Tigim jest niby wszystko ok, ale np. Testu Czujności Kota :-) nie przechodzi. Co to znaczy? Ano to, że gdy sie go położy na rękach na grzbiecie i upuści (na tapczan albo materac rzecz jasna), nie spada na cztery łapy jak zdrowy kot, tylko ląduje na grzbiecie. Mroczka za to jest sprytna za dwa koty, wariuje też za dwóch, ale chyba jest za mała jak na dorosłą kotkę. To na razie tyle o moich kotach...
O dzisiejszej pogodzie sie nie wypowiadam, ale ani słońca, ciepła ani nawet wiatru w plecki dziś nie doświadczyłem...
Oto okolice dworca w Oranienburgu, miasta w przybliżeniu mającego tyle mieszkanców co Sopot. Stawiam tu czasem rower, nie raz, nie dwa miałem taką sytuację, szczególnie w nocy, kiedy szukałem swojego bicykla i zastanawiałem sie gdzie go dokładnie zostawiłem...

oranienburg parking rowerowy przy dworcu© benasek
Zainspirowany graffiti na blogu Misiacza też postanowiłem zwrócić większą uwagę na tą formę sztuki, dziś tego graffiti trochę będzie... Te akurat w Lehnitz zauważyłem:

graffiti w lehnitz© benasek
Tu droga sie kończy. Brzeg rzeczki Briese, jest za zimno, by z rowerem włazić do wody, muszę wracać i jechać inaczej:

rzeczka briese na trasie do berlina© benasek
W Hohen Neuendorf mijam niezwykły dom, może jakiś artysta graffiti tu mieszka? Budynek gospodarczy też ma w graffiti.

hohen neuendorf dom w graffiti© benasek
a tu jeden z motywów – zabka czyli chwytnica kolorowa:

zabka motyw z tego domu© benasek
Czyż nie byłoby fajnie zamieszkać choć na jakiś czas w domku na drzewie? W Niemczech są one modne, ten akurat ktoś wybudował dla dzieci. Są też wersje dla dorosłych:

domek na drzewie w hohen neuendorf© benasek
Ja tu gadu gadu o żabkach i drzewach a przecież dojeżdżam już do Berlina:

berlinfronau rogatki© benasek
Mijam dawną granicę dwóch systemów, na szczęście to już przeszłość.

Tablica upamiętniająca dawna granicę Berlina Wschodniego i Zachodniego© benasek
Będą na wiosne małe rowerki, będą... Tak w ogóle to nie wiedziałem, że przełom jesieni i zimy to okres godowy jednośladów!

Berlin - dwa rowery lezace na ulicy© benasek
Na Müllerstrasse trochę zaczęło się zagęszczać:

Berlin Mullerstrasse© benasek
Takie graffiti to rozumiem, tego patałachy raczej nie malowały:

Berlin graffiti© benasek
Taki oto leciwy domek znalazłem w centrum Berlina:

Berlin Monbijoupark stary domek© benasek

Berlin stary domek w Monbijoupark© benasek
Nastepnym razem zajrzę do środka, z którego słyszę jakieś śmichy hihy. Jadę dalej, dojeżdżam do Hackescher Marktu:

Berlin Hackescher Markt© benasek
Ulica niczym szczególnym na pozór się nie wyróżnia, jednak gdy zajrzy się do podwórek jest ciekawie. Zreszta co ja będę się rozpisywał:

Berlin Hackescher Markt - podwórko© benasek
Wjeżdżam tu i od tej pory poruszam się wyłącznie po podwórkach, jest tu ich sporo, połączone są krótkimi korytarzami. W żadnym przewodniku o tym nie wyczytałem, widocznie kiepskie były...

Berlin Hackescher Markt© benasek

Berlin Hackescher Markt - podwórze© benasek

Berlin Hackescher Markt - podworze© benasek

Berlin Hackescher Markt© benasek

Berlin Hackescher Markt© benasek

Berlin Hackescher Markt - graffiti© benasek

Berlin Hackescher Markt - graffiti koty© benasek
Co to za potwory! Muszę tu przyjechać jeszcze raz, najlepiej w nocy. Dowiaduję się, że tu w środku jednego z pomieszczeń jest niezwykła ekspozycja, są metalowe ruszające się monstra... Oczywiście, będę, opiszę sfotografuję...

Berlin Hackescher Markt - jedno z monstrum© benasek

Berlin Hackescher Markt - metalowe monstrum© benasek

Berlin Hackescher Markt© benasek

Berlin Hackescher Markt© benasek

Hackescher Markt jedna z klatek schodowych© benasek
I to wszystko na tej jednej ulicy...

Berlin Hackescher Markt© benasek
Zdjęć narobiłem dużo więcej, ale przecież nie to chodzi, by je tu wszystkie zamieszczać.
Wydostaję się z tych interesujących podwórzy, wrócę tu jeszcze nie raz, wieczorem z pewnościa musi tu być klimatycznie.

Berlin dorozka na ulicach miasta© benasek
Wracając chciałem wstąpić do tego sklepu, zorientować sie co mają, ale akurat był zamknięty...

Berlin - jeden z polskich sklepow© benasek
Wróciłem do domu, wołam:
- Kocięta, plan wykonany, mam nadzieję, byłyscie grzeczne!?
Kategoria Niemcy
Dane wyjazdu:
32.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Kolorowy Berlin
Piątek, 9 grudnia 2011 · dodano: 10.12.2011 | Komentarze 30
Po tygodniu pełnym pracy i nauki najlepiej jest wsiąść na rower i pogonić przed siebie. Jest już wieczór, wcinam kolację i startuję na dworzec. Do Berlina nie jest daleko, ale jeśli chcę go jeszcze zobaczyć dziś przed północą, musze skorzystać z pociągu. Chcę się przekonać, jak miasto wygląda przed świętami. W wagonie fotografuję informację, za 10 euro szybko i przyjemnie można się dostać z Berlina do Szczecina i odwrotnie. To informacja dla tych, co mieliby ochotę przyjechać i chcą wiedzieć wszystko z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.
Berlin szczecin 10 euro© benasek
Wysiadam na Berlin Hauptbanhof, niedawno zmodernizowanym, pięciokondygnacyjnym dworcu

berlin hauptbanhof© benasek
Lawirując wśród pasażerów, wyjeżdżam na zewnątrz i wio przez miasto.
Na Friedrichstrasse jak zwykle kolorowo

berlin friedrichstrasse nocą© benasek
Takich starych maszyn do szycia są tu dziesiatki tysięcy... Nigdy nie widziałem ich wiecej w jednym miejscu

stare maszyny do szycia na friedrichstrasse© benasek

maszyny do szycia na friedrichstrasse© benasek
Potem jedną z głównych ulic Berlina

Berlin Unter den Linden© benasek
pod Bramę Brandenburską

Berlin Choinka pod Brama brandenburską© benasek
Mikołaj właśnie poszedł nakarmić swoje renifery, sanie zostały

Sanie bez mikołaja© benasek
W dawnym Berlinie Zachodnim też kolorowo, oto jeden z licznych tu świątecznych jarmarków.

Weihnachten czyli świąteczny jarmark© benasek

berlin weihnachten świąteczny jarmark© benasek

berlin weihnacht jarmark świateczny© benasek

berlin weihnacht© benasek

berlin weihnacht swiąteczny jarmark© benasek

berlin weihnacht swiateczny jarmark© benasek
Jadę dalej, no bo ile czasu można po jarmarkach jeździć?
Przejeżdżam obok słynnego Ka De We, ponadstuletniego domu towarowego. Kiedyś do niego zajrzę i coś napiszę, podobno jest tam ciekawie.

Ka De We dom towarowy otwarty w 1907 roku© benasek

Berlin fasada ka de we© benasek

Berlin okolice kudam'u© benasek

Berlin okolice kudam'u© benasek

Berlin okolice kudam'u© benasek
Potem dalej przez jedna z głównych ulic dawnego Berlina Zachodniego – Kurfursterdamm

Berlin Kurfursterdamm© benasek

Berlin Kurfursterdamm© benasek
Na ulicach rowerów bez liku

Berlin rowery do wypozczenia© benasek
Rower – bardzo zielony pojazd

Berlin zielony rower© benasek
Wejscie do zoo w Berlinie, kiedyś gdy przyjeżdżałem tu po otwarciu granic zawsze chciałem te miejsce odwiedzić, teraz te marzenie jest już w zasięgu ręki...

Berlin wejscie do zoo© benasek
W czasie tej mojej krótkiej wycieczki spotykam Klausa. Po obejrzeniu fotek jakie zrobiłem, nasunął się pomysł pod tytułem ''Tragedia w czterech odsłonach''
1.Klaus wyrusza swoją rikszą

berlin riksza© benasek
2.Klaus już się rozpędził

berlin riksza© benasek
3.Klaus kontynuuje swoją podróż ulicami Berlina

Berlin riksza© benasek
4.Klaus nie wytrzymuje i woła: „Benasek, uciekam od Ciebie! Gonisz za mną, śledzisz, fotografujesz mnie i nie zrobiłeś mi ani JEDNEGO DOBREGO ZDJĘCIA, TRAGEDIA!”

Berlin riksza© benasek
Po chwili zmyka z moich oczu. No tak czasem Klausie bywa...
Jest już późno, muszę wracać, by nie być rano w domu. Spoglądam jeszcze raz na kolorowe swiatełka wśród gałęzi. Jedno z nich jest inne, to Księżyc. Dziś świeci bardzo jasno, jest pełnia, jutro jednak na chwilę zblaknie jego tarcza, jutro jest jego zaćmienie i Księżyc schowa się w cieniu naszej Ziemi.

Berlin Księżyc wśród swiatełek© benasek
To już jest jednak inna historia...
Kategoria Niemcy
Dane wyjazdu:
81.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Altlansberg
Sobota, 5 listopada 2011 · dodano: 03.12.2011 | Komentarze 14
Miał być Atlansberg... Jednak mimo, że swój cel dziś poniekąd osiągnąłem, to jednak do Atlansbergu nie dojechałem! Zastanawiałem sie, jak to się stało, że niemieckie miasto ma taką nazwę i skąd akurat ten Atlantyk sie wziął... Co jakis czas zsiadałem z roweru, by jakąś ciekawszą fotę strzelić. Na początek pod obiektyw dały się złapać kolorowe karmiki dla ptaków... Zima już niedługo, a ptakom stołówka się przyda
karmiki dla ptakow w lehnitz© benasek
Dom bez okien także nie uszedł dziś mojej uwagi... Najważniejsze są przecież drzwi, a te są:

dom bez okien przed bernau© benasek
Tu w lesie trudno się zgubić, znaki są, kto umie czytać, przeczyta i do Bernau trafi!

las przed bernau© benasek
O wilku mowa, bo właśnie mamy Bernau:

centrum bernau zamek© benasek
Mijam taki oto pomnik

pomnik zolnierzy radzieckich w bernau© benasek
Takich miejsc, upamietniających wojnę, ich ofiary zarówno jednej jak i drugiej strony jest w okolicy sporo.
Ale oto zbliżam sie do miasteczka, które chciałem odwiedzić:
Jeszcze tylko spojrzenie na milczących weteranów szos:

weterani szos przy drodze© benasek
i jestem w … Altlansberg... A myślałem, że Atlansberg. Altlansberg to po niemiecku Stara Wiejska Góra. To wyjaśnia skąd nazwa. Przy okazji pozdrawiam Krzeszyce, miasto partnerskie... Ileż to razy sie przez tą miejscowość przejeżdżało...

Herzlich wilkommen Altlansberg© benasek
Torów nie ma, kolejka jest

Parowoz w Altlansbergu© benasek
Po prawej stronie dostrzegam... niezwykly dom zreszta zdjecia same lepiej o tym opowiedzą

Altlansberg dom z zawieszonymi rowerami© benasek

altlansberg dom z zawieszonymi rowerami© benasek
Nic nie da się porównać do prostej zabawy z wycieczki rowerowej – John F. Kennedy
Przy żadnym innym wynalazku pożyteczne z przyjemnym nie jest tak blisko połączone jak przy rowerze. - Adam Opel
Życie jest jak jazda na rowerze, aby nie stracić równowagi, musi być człowiek w ruchu. - Albert Einstein

Altlansberg, dom z zawieszonymi rowerami© benasek

Altlansberg rowery zawieszone na domu© benasek

Altlansberg rowery zawieszone na scianie domu© benasek
Rozglądam sie i widzę że ktoś naprawdę musi lubieć, rowery. Nawet płot z rowerów:

altlansberg plot z rowerow© benasek
Na podwórku leżą różne pojazdy poruszane mięśniami:

Altlansberg rowery na podworku© benasek
Może gdyby nie wymyślono samochodów, takich pojazdów by sie poruszało więcej?

altlansberg czterokolowiec na podworku© benasek
Jak sie okazało, trafiłem do sklepu i warsztatu rowerowego. Można tu kupić rower stary i nowy, dla wnuka i dziadka, lepszy i gorszy...

atlansberg sklep rowerowy© benasek
Na pomysł powieszenia rowerów na ściane (jest około 160), wpadł tata sprzedawcy z którym rozmawiałem. Firma funkcjonuje juz od wielu lat i cały czas sie rozwija. Kupuje potrzebny mi licznik. Dotychczasowy komputerek (firmowy, żeby nie było) zaczął przypominać niesforną panienkę i wyłączał sie w różnych sytuacjach a potem liczył kilometry od nowa... Jak ktoś go chce, niech po niego sobie przyjedzie... Oddam za darmo, dołożę piwo.
Wyjazd z Altlansbergu, a powrót inną droga, przez Lichtenberg

altlansberg rzeczka z pienkami© benasek
Tu znów rower na ścianie, ale niestety tylko jeden i do tego tylko rama...

berlin lichtenberg rower na scianie© benasek
Teraz już do domu...

Berlin lichtenberg© benasek
Stara Wiejska Góra... Altlansberg ma to znaczyć... ale ja żadnej góry nie widziałem...
sZ
Kategoria Niemcy
Dane wyjazdu:
10.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
wieczorem po mieście
Niedziela, 30 października 2011 · dodano: 26.11.2011 | Komentarze 5
Wieczorem po mieście. W Oranienburgu dziś Noc Swiateł, impreza organizowana tu co roku. Są światła, są ludzie, jest muzyka, jadę się więc przejechać...
oranienburg lichternacht 2011© benasek
Kto żyw, wyszedł dziś na ulicę i świętuje. Nie bardzo rozumiem, jaki jest tego cel i po co to, ale czy trzeba wszystko rozumieć?

oranienburg lichternacht 2011© benasek

oranienburg lichternacht 2011© benasek

oranienburg nachterlicht 2011© benasek
No to zacząłem to sobie wszystko oglądać...

oranienburg lichternacht oranienburg 2011© benasek

oranienburg lichternacht 2011© benasek

oranienburg lichternacht 2011© benasek

oranienburg lichternacht 2011© benasek
Co tu się tyle ludzi zebrało? Muzykę słychać z kilometra.

oranienburg lichternacht 2011© benasek
To tylko jeden z zespołów gra na wystawie...

oranienburg lichternacht 2011© benasek
Temu wszystkiemu przyglądała się dziś patronka miasta, księżniczka Oranie...

oranienburg lichternacht 2011© benasek
Pokręciłem się jeszcze tu i tam i pognałem do domu...
Kategoria Niemcy